Choroby, które
sprzyjają tyciu
Konsultant: dr Grzegorz Borstern, specjalista chorób wewnętrznych
Autor: Anna Jarosz - artykuł pochodzi z miesięcznika "Zdrowie"
Większość z nas lubi szukać usprawiedliwienia dla swoich niedoskonałości.
Tak jest też w przypadku nadwagi. Winą za tycie obarczamy zaburzenia
hormonalne, uwarunkowania genetyczne, przyjmowane stale leki. Ile jest prawdy w
stwierdzeniu, że niektóre problemy zdrowotne powodują przyrost masy ciała? Czy
są choroby, które sprzyjają tyciu?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy choroby powodują tycie.
Najczęściej za nadmiar kilogramów odpowiada nie samo schorzenie, czy też
zastosowane leczenie, ale postawa pacjenta
wobec nękających go problemów zdrowotnych. Zwykle towarzyszy temu silny stres,
który próbujemy rozładować, dogadzając sobie przy stole. Poprawiamy sobie
nastrój tuczącymi przysmakami i na efekty nie musimy długo czekać. Jednak są
sytuacje, w których występuje wyraźny związek między nadwagą a chorobą. Są
także leki, które w działaniach ubocznych mają wpisane: "przyrost masy
ciała".
Alergicy lubią jeść
Twierdzenie, że to alergia odpowiada za
nadmiar kilogramów jest sporym nadużyciem, ale osoby zmagające się z chorobą
uważają, że to przyjmowane przez nich leki przeciwhistaminowe są powodem tycia.
Rzeczywiście, leki redukujące skutki wydzielania histaminy (substancja ta
wydziela się w organizmie podczas reakcji alergicznej) wpływają nieznacznie na funkcjonowanie
ośrodkowego układu nerwowego i podwzgórza oraz ośrodek łaknienia. Przyjmując
je, mamy większy apetyt i jeśli go nie
poskromimy – przybędzie nam kilogramów.
Zespół policystycznych jajników tuczy w
talii
U kobiet cierpiących na PCOS tkanka tłuszczowa
odkłada się głównie w talii. Oprócz tycia pojawia się także nasilony trądzik, nadmierne owłosienie na
twarzy, udach i pośladkach. Rozpoznanie zespołu policystycznych jajników nie
jest trudne dla ginekologa. Po postawieniu diagnozy dobiera on dla pacjentki
odpowiednią terapię.
Wśród zaleceń, które słyszy kobieta, jest też to dotyczące nadwagi. Trzeba
się jej pozbyć, choć jest to trudne, bo tkanka tłuszczowa, nawet jeśli jest w
niewielkich ilościach, produkuje hormony (w tym androgeny), które sprzyjają tyciu. Należy też
zrezygnować z palenia papierosów, ponieważ nikotyna pobudza organizm do
wytwarzania androgenów.
Generalnie, leczenie PCOS skupia się na przywróceniu równowagi hormonalnej
w organizmie. Lekarz zwykle zleca preparaty hormonalne, które mają uregulować cykl miesiączkowy kobiety.
Sprawiają one, że w organizmie obniża się stężenie androgenów i hormonu luteinizującego LH.
Ale tu uwaga: zbyt niski poziom LH może być przyczyną niedoczynności tarczycy,
która powoduje spowolnienie procesów przemiany materii, a w efekcie zwiększa
ryzyko przybierania na wadze.
Zespół policystycznych jajników (angielski skrót: PCOS – Polycystic Ovary
Syndrome) występuje u 4-6 proc. kobiet w wieku rozrodczym. Statystyki wskazują,
iż ...
Choroby tarczycy a tycie
Tycie powoduje zazwyczaj niedoczynność tarczycy,
przy nadczynności tarczycy
chudnie się. Ponieważ tarczyca zwykle nie daje dokuczliwych objawów, rzadko
kojarzymy z sobą te fakty.
Jeśli choroba jest prawidłowo leczona, to
nie ona nas tuczy, ale nadmiar jedzenia.
Leczenie niedoczynności polega na przyjmowaniu tyroksyny, czyli hormonu,
który przyśpiesza przemianę materii, w efekcie więc się chudnie. Przy
wyrównanej niedoczynności tarczycy i prawidłowym leczeniu zachowanie właściwej
masy ciała jest proste. Jeżeli występuje nadwaga, to powód jest zwykle jeden –
zbyt duża w stosunku do potrzeb kaloryczność jedzenia.
Okazuje się jednak, że problem nadwagi pojawia się także przy leczeniu
nadczynności tarczycy. Dlaczego? Przecież wtedy przemiana materii jest bardzo
szybka, co sprzyja chudnięciu. Jednak po podaniu leku, który ma opanować
chorobę, czyli także przywrócić przemianę materii do normy – zaczyna się tycie.
Jednym z powodów jest przyzwyczajenie – przed rozpoczęciem leczenia można
było jeść do woli, ponieważ nadmiar jedzenia nie odkładał się w postaci
dodatkowych kilogramów. Gdy jednak lek ustabilizuje przemianę materii, co jest
błogosławieństwem dla układu krążenia czy kostno-stawowego, a posiłki są nadal
obfite, tycie jest naturalną konsekwencją naszych zachowań.
Polecamy
Obniżenie poziomu insuliny, greliny i kortyzolu oraz podwyższenie poziomu
peptydu YY - to zdaniem endokrynologa Roberta Lustiga klucz do walki z ...
Terapie sterydami
Astma oskrzelowa, reumatoidalne zapalenie stawów,
toczeń czy sarkoidoza leczy się sterydy, niekiedy w dużych dawkach. Leki te
zwalczają stan zapalny, ale są także przyczyną przybierania na wadze i to w
bardzo charakterystyczny sposób. Tkanka tłuszczowa gromadzi się głównie w
okolicy brzucha, karku i twarzy. Kończyny zaś są coraz chudsze, ponieważ
zanikają mięśnie.
Odpowiednio dobrana dawka leków sterydowych zazwyczaj nie powoduje tycia.
Ale gdy po lekach zdecydowanie poprawia się samopoczucie, bo ustąpi ból czy
duszność, powraca apetyt i jemy więcej, niż powinniśmy. Skutkiem jest
przybieranie na wadze, które nie jest powikłaniem kuracji, a rezultatem
dostarczania zbyt dużej porcji kalorii w stosunku do zapotrzebowania. W dodatku
choroby leczone sterydami często zmniejszają naszą sprawność fizyczną – mniej
się ruszamy, co dodatkowo zmniejsza zużycie nadmiaru kalorii.
Zespół Cushinga, czyli zbyt dużo kortyzolu
Podwyższone stężenie w surowicy krwi kortyzolu – hormonu wytwarzanego przez
korę nadnerczy, należącego do glikosteroidów – jest charakterystyczne dla
schorzenia nazywanego zespołem Cushinga. Ta
złożona choroba może być następstwem długoletniego przyjmowania leków
zawierających sterydy, np. z powodu astmy czy reumatoidalnego zapalenia stawów.
Inną przyczyną może być guz przysadki lub guz nadnercza.
Jednym z typowych objawów zespołu Cushinga jest nienaturalne przybieranie
na wadze. Dla
chorych charakterystyczna jest otyłość centralna, czyli gromadzenie się tkanki
tłuszczowej na twarzy. Kolejnym miejscem jest tułów oraz kark (nazywany często
bawolim karkiem). Tkanka tłuszczowa gromadzi się także nad obojczykami, tworząc
charakterystyczne poduszeczki tłuszczowe.
Sterydy (a właściwie steroidy), dzięki silnym właściwościom przeciwzapalnym
są niezastąpione w leczeniu wielu poważnych chorób u dzieci i dorosłych. Ale
...
Kłopoty z insuliną w cukrzycy typu 2
Dla osób chorych na cukrzycę typu 2 utrzymanie
właściwej wagi jest istotnym elementem leczenia podstawowej choroby. Im większa
masa ciała, tym większe zapotrzebowanie organizmu na insulinę i większe
zagrożenie brakiem kontroli nad przebiegiem choroby. Poza tym warto pamiętać,
że sama insulina tuczy.
W początkowym okresie cukrzycy typu 2 w organizmie jest bardzo wysoki
poziom insuliny, która jednak nie działa prawidłowo. Leki, które otrzymuje
chory, mogą albo zwiększać wydzielanie insuliny (tak działają pochodne
sulfonylomocznika) albo poprawiać jej działanie (są to biguanidy). Stosowanie
leków, które zwiększają wydzielanie insuliny, sprzyja tyciu, dlatego też nie są
korzystne na początku leczenia. Podobna reakcja organizmu jest wtedy, gdy u
chorego leczonego insuliną zwiększa się jej dawki. Przyjmowanie leków z grupy
biguanidów wywołuje chudnięcie. Dlatego w nowoczesnym leczeniu cukrzycy terapię
rozpoczyna się od podania metforminy, której dodatkowym działaniem jest
obniżenie masy ciała.
Zajadanie depresji, bezsenności, stresu
Czy depresja powoduje tycie? Większość leków obecnie
stosowanych w leczeniu depresji nie zwiększa łaknienia. Są nawet takie, które
istotnie je zmniejszają. Przykładem może być słynny (wycofany już z użycia) lek
Meridia, który opracowano do leczenia depresji, a okazał się środkiem
skutecznie hamującym apetyt i dlatego był stosowany w zwalczaniu nadwagi i
otyłości. Prawdą jest jednak, że są pacjenci,
którzy w czasie epizodów depresji tyją, bo mają zwiększone łaknienie. Potocznie
mówi się, że zajadają stres. Bywa też odwrotnie – w czasie ataku smutku odrzuca
się wszelkie jedzenie i szybko traci się na wadze. Jeżeli takiej osobie poda
się leki przeciwdepresyjne, które zwiększają apetyt, wraca ona do normalnej wagi, co jest korzystne dla jej
organizmu. A zatem w przypadku leczenia przeciwdepresyjnego to nie sam lek
wpływa na przybieranie na wadze, ale raczej zmiany nastroju i wynikająca z nich
potrzeba łagodzenia smutku jedzeniem.
Podobnie jest z bezsennością. Bezsenność sama w sobie nie tuczy. Jednak –
dowodzą badania – kiedy nie śpimy lub źle śpimy, pochłaniamy w ciągu doby o
ponad 500 kcal więcej niż osoby, które nie mają problemów ze snem.
Tak samo jest w przypadku uzależnienia lub tylko nadużywania alkoholu.
Alkohol to puste kalorie, które muszą się gdzieś odkładać. U panów gromadzą się
w okolicy brzucha, a u pań w okolicy ud i bioder. Tak jednak dzieje się tylko w
pierwszej fazie nałogowego picia. Gdy alkohol zaczyna niszczyć organizm, można
zaobserwować znaczny spadek masy ciała.
Życie w nieustannym stresie prowadzi do wzmożonego wytwarzania przez
organizm kortyzolu, który to hormon w naturalny sposób
zwiększa nasz apetyt, zwłaszcza na wysokokaloryczne przekąski. Tak więc znowu
nie sam stres, ale wzmożony apetyt są powodem przyrostu
wagi. Jeżeli nauczymy się rozładowywać stres bez podjadania, problem nadwagi
przestanie istnieć.
http://www.poradnikzdrowie.pl/sprawdz-sie/sygnaly-ciala/choroby-ktore-sprzyjaja-tyciu_37228.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz