środa, 23 listopada 2016

Nietrzymanie moczu: stop poniżaniu

Szanowny Czytelniku,
strona internetowa WebMD to największa strona w Stanach Zjednoczonych poświęcona medycynie (konwencjonalnej).
A ponieważ są najsilniejsi, nie wahają się… poniżać swoich czytelników.
I tak, w temacie nietrzymania moczu, radzą pacjentom „nosić ciemne ubrania”:
„Jeśli niepokoi Cię, że Twoi koledzy zobaczą wilgotne plamy na Twoim ubraniu, ubieraj się na ciemno! (…) czarny i granat sprawdzają się najlepiej”, według doktora Wakamatsu1.
No dobrze, przyznaję, przesadzam. Zaleca on również mniej pić, częściej bywać w toalecie, zaopatrzyć się w pieluchy i ćwiczyć, a to rzeczywiście dobry pomysł.
A mimo to temat ten jest na tyle poważny, że zasługuje na szczegółowe omówienie.
Jeszcze nigdy nie poruszałem go w Poczcie Zdrowia. Teraz tego żałuję, bo jest to klasyczny przypadek, o którym nie ośmielamy się rozmawiać ze swoim lekarzem.
Ważne jest więc móc spokojnie pochylić się nad tą kwestią, w zaciszu naszego newslettera, i przyjrzeć się jej.

Różne rodzaje nietrzymania moczu

Zacznijmy od wyjaśnienia jednej kwestii. „Nietrzymanie moczu” nie jest to konkretna choroba. Może być wiele różnych powodów bezwiednego popuszczania lub bezwiednego oddawania moczu.
Niektóre są uzasadnione. Na przykład, kiedy ktoś się mocno śmieje. Albo kiedy wypije zbyt wiele, nie może znaleźć toalety lub zbyt długo czeka na wolną i po prostu już nie może wytrzymać! Albo kiedy ktoś jest zbyt stary lub zbyt schorowany i nie ma się już sił, by pójść do toalety…
Nie będę mówił o takich przypadkach; nie będę także opisywał szczegółowo tysiąca innych sytuacji, kiedy nie jest się w stanie kontrolować swojego pęcherza, czy to z powodu porodu, czy wieku, czy choroby (cukrzyca, choroba Parkinsona, stwardnienie rozsiane), czy na skutek operacji…
Jedyne interesujące nas dziś pytanie to: „co z tym zrobić?”

Oczywiste rozwiązania

Jasne, że w nagłym przypadku trzeba coś zrobić, nawet jeśli to właśnie poniżające – jak noszenie pieluch i ciemnych ubrań.
Trzeba być blisko toalety.
Skoro często jest się mokrym, trzeba unikać podrażnień przy okazji zbyt częstego mycia się czy wycierania. Stosuj raczej tłustą maść, np. masło kakaowe, by chronić skórę.
A oto strategia, by na długo pozbyć się problemu.

Ćwiczenia Kegla

Nietrzymanie moczu wiąże się często z osłabieniem mięśni krocza lub – inaczej mówiąc: mięśni „dna miednicy”. Dotyka on głównie kobiet po porodzie.
Krocze to zespół mięśni zlokalizowanych w dole miednicy. Pełnią one rolę utrzymywania pęcherza na swoim miejscu i kontrolowania oddawania kału i moczu.
Umięśnienie krocza wymaga wykonywania ćwiczeń Kegla. Aby nauczyć się je wykonywać, zacznij od leżenia na plecach, przy nogach zgiętych lekko w kolanach i rozstawionych na szerokość bioder. Potem, kiedy już opanujesz ten wariant ćwiczeń, możesz je wykonywać na siedząco, a nawet na stojąco.
Ćwiczenie dzieli się na trzy etapy:
Spięcie tych mięśni, które pomagają „zatrzymać” mocz lub kał, ale bez spinania mięśni brzucha i pośladków. Trzeba poczuć skurcz w pochwie lub w penisie.
Utrzymaj skurcz od 5 do 10 sekund, oddychając spokojnie.
Następnie rozluźnij mięśnie na 5 do 10 sekund.
Ćwiczenie to powtarzaj 3 razy dziennie w seriach po 20. Jest to więc zobowiązujące. Ale skuteczne: 40% do 75% kobiet wykonujących te ćwiczenia obserwuje poprawę trzymania moczu.

Osteopatia

Przegląd wszystkich badań naukowych prowadzonych na temat wpływu osteopatii na leczenie nietrzymania moczu wykazał, że najbardziej skutecznym sposobem w pozbyciu się tego problemu to ćwiczenia Kegla2.

Unikanie pokarmów drażniących pęcherz

Chęć oddania moczu zaostrza podrażnienie pęcherza, gdyż podrażnienie wywołuje skurcze. Pęcherz reaguje podrażnieniem na niektóre pokarmy, w tym na:
  • cytrusy i soki z owoców cytrusowych (pomarańcze, grejpfruty),
  • pomidory,
  • ostre przyprawy (chili, papryka),
  • czekoladę,
  • napoje gazowane zawierające zamienniki cukru (cola light itp.),
  • alkohol.
Wszystkich tych pokarmów powinieneś unikać, szczególnie jeśli nietrzymanie moczu wiąże się z nagłą potrzebą, nad którą nie sposób zapanować.

Unikaj moczopędnych napojów

Często radzi się pić mniej, by ograniczyć nietrzymanie moczu, ale to niewłaściwe podejście.
Mniejsza ilość wypitych płynów powoduje większe stężenie moczu, a to podrażnia pęcherz i tym bardziej wywołuje potrzebę jego oddawania.
Dobrym wyborem jest picie wody i unikanie piwa, herbaty, kawy i Coca-Coli, które mają działanie moczopędne, podobnie tak jak wiele naparów ziołowych.

Rehabilitacja pęcherza

Kiedy odczuwasz parcie na pęcherz, spróbuj wytrzymać przynajmniej 10 minut. Zwiększ ten czas do 20 minut, a następnie spróbuj wytrzymać przynajmniej dwie godziny.
Dobrze jest prowadzić dziennik, w którym notuje się, o której godzinie odbywa się wizyty w toalecie. Dzięki temu można zauważyć pewną regularność tych wyjść i skuteczniej przeciwdziałać wypadkom.
Możesz także chodzić do toalety zawsze w tych samych porach.
Bezcelowe jest natomiast wstrzymywanie oddawania moczu przez więcej niż cztery godziny.

Akupunktura

Wiele badań naukowych wykazało, że seanse akupunktury pozwalają zmniejszyć skalę i częstotliwość nietrzymania moczu3. Jedno z nich przeprowadzono według ścisłych kryteriów stosowanych w badaniach medycznych (badanie randomizowane z wykorzystaniem placebo na 85 kobietach).
Wniosek był następujący:
„Po czterech miesiącach zabiegów akupunktury skoncentrowanych na pęcherzu nastąpiło zmniejszenie parcia na pęcherz i jego częstotliwości, a także poprawa jakości życia w porównaniu z kobietami, które pozornie tylko otrzymały zabiegi akupunktury”4 (placebo w akupunkturze polega na tym, że igły były umieszczane w niewłaściwych miejscach).

Hipnoza

Wydaje się także, że niektórym pacjentom w nietrzymaniu moczu pomaga hipnoza, zgodnie z badaniem opublikowanym w 2011 r. przez Mayo Clinic, największy ośrodek medycyny (konwencjonalnej) w Stanach Zjednoczonych5.
Skuteczność jej opiera się podobno na sugestiach zmiany zachowań i odczuć. Wyniki te jednak nie zostały potwierdzone.

Zajmij się swoją prostatą

Jeśli jesteś mężczyzną i masz problemy z rozpoczęciem i zakończeniem oddawania moczu (zbyt wczesne lub zbyt późne zakończenie), to prawdopodobnie masz problemy z prostatą.
Prostata to gruczoł pod pęcherzem, przez który przechodzi moczowód. Kiedy prostata jest spuchnięta, ściska moczowód, co utrudnia oddawanie moczu, a zwłaszcza całkowite opróżnienie pęcherza, co oznacza, że mamy często ochotę iść do toalety, ale nie jesteśmy w stanie całkowicie się wypróżnić.
Medyczny termin to łagodny rozrost prostaty i, według mojej wiedzy, nie ma na ten temat równie kompletnych i przede wszystkim aktualnych informacji, czy to opublikowanych w formie papierowej, czy w Internecie.

Podsumowanie

Mam nadzieję, że udało mi się Ci pomóc, choć jestem świadomy, że mało było oryginalnych wiadomości w moim newsletterze.
Zdrowia życzę,
Jean-Marc Dupuis

Rośliny, które leczą
Skarb ukryty w Twoim ogródku

Szanowny Czytelniku,
w leczeniu chorób i dolegliwości nasi przodkowie od tysięcy lat korzystali z dobrodziejstw natury: naparów, nalewek, wywarów, okładów i maści... Przygotowywali je z leczniczych roślin, a receptury przekazywali z pokolenia na pokolenie.
Dzisiaj niestety niewiele już osób posiada tę cenną wiedzę.
Na szczęście leki ziołowe i inne rośliny lecznicze
zaczęły przeżywać swój renesans.
Dzięki współczesnym badaniom naukowym z pomocą mogą Ci przyjść nie tylko rośliny lecznicze z domowego ogródka, ale także te z najbardziej odległych miejsc świata takich jak Amazonia, Chiny, Papua-Nowa Gwinea, Nowa Zelandia...
Wiele chorób, które obecnie leczy się mało skutecznymi lub niebezpiecznymi lekami, można skutecznie wyleczyć ziołami:
  • trędownik bulwiasty pomoże Ci na bóle pleców – trudne do zniesienia i będące często przyczyną nieobecności w pracy,
  • ginkgo biloba i żeńszeń syberyjski (Eleutherococcus senticosus) poprawi funkcjonowanie Twoich neuronów,
  • babka lancetowata to naturalny sposób na astmę,
  • melisa poprawi jakość flory bakteryjnej w zespole jelita drażliwego.
Również inne rośliny lecznicze mogą okazać się pomocne w przypadku wielu powszechnie występujących chorób:
  • modrzew – wzmocni Twój system immunologiczny. Tradycyjnie zalecany jest w przypadku nawracających infekcji, zwłaszcza schorzeń laryngologicznych (zapalenie uszu, zapalenie zatok, zapalenie krtani i inne);
  • ostropest plamisty, desmodium, dymnica osłabią niepożądane skutki leków syntetycznych dla wątroby;
  • czarna rzodkiew, jastrzębiec kosmaczek, kurkuma ochronią Twoje nerki.
Ale kto informuje chorych o tych wszystkich dobroczynnych właściwościach roślin leczniczych?
Absolutnie nikt.
  • System opieki medycznej preferuje wszechobecne leki syntetyczne. W większości przypadków to właśnie takie środki przepisze Ci Twój lekarz. Czy pamiętasz, kiedy ostatnio polecił Ci on jakiś preparat roślinny?
  • Na wydziałach lekarskich polskich uczelni medycznych o działaniu roślin leczniczych nie uczy się wcale albo w bardzo wąskim zakresie.
  • Zawód zielarza praktycznie nie istnieje, w aptekach coraz trudniej zdobyć leki recepturowe, większość farmaceutów nie zna się już na roślinach leczniczych, ale za to półki zapełnione są lekami syntetycznymi.
  • Urzędnicy najchętniej zakazaliby sprzedaży takich roślin poza aptekami. Czy wiesz, że dyrektywa UE zabrania wskazywania na opakowaniach, że koper włoski pomaga na trawienie, tymianek przynosi ulgę w zapaleniu oskrzeli, a rumianek uspokaja nerwy i ułatwia sen?!
W czyim interesie leży to, aby pozbawiać Cię tych naturalnych i tanich środków leczniczych oraz informacji o nich?...

Wyzwanie

Koncerny farmaceutyczne za horrendalne ceny oferują Ci syntetyczne leki – nędzne kopie tego, co przekazała nam wszystkim za darmo natura. Czy nie pora to zmienić?! Czy nie warto wrócić do źródeł i korzystać z danych nam od wieków dobrodziejstw natury?
Jeśli pozwolimy na to, aby wiedza o roślinach umarła razem z nami, nasze dzieci zostaną odcięte od korzeni i od wszelkiego powiązania z tym, co naturalne. Będą łatwym łupem dla firm farmaceutycznych i nie będą miały innego wyjścia niż leczyć się poprzez zatruwanie siebie i środowiska.
Aby do tego nie dopuścić, stworzyliśmy dla Ciebie i Twoich Bliskich czasopismo:
Rośliny i Zdrowie. Twoja naturalna apteka
To niezastąpione źródło porad i przepisów, jak w domowych warunkach samodzielnie przygotować maści, napary, nalewki, wywary i olejki, które wspomogą zdrowie Twoje i Twoich Bliskich.
Dzięki miesięcznikowi Rośliny i Zdrowie. Twoja naturalna apteka (Plantes & Bien-Être) przywrócisz żywą wiedzę o roślinach w swojej rodzinie. Poznasz, które z nich są bogate w składniki odżywcze, które leczą, które ratują życie, jakie jest ich działanie, jakie niosą ze sobą zagrożenia i interakcje z lekami.
Oto kilka przykładów:
  • Pozłotka kalifornijska (Eschscholzia californica) znakomicie pomaga na spokojny sen. Od 6 do 10 g suszonej pozłotki zaparzaj w 0,5 l wody. Pij 3 razy dziennie, jeśli miewasz lęki. Możesz ją stosować przed snem w przypadku bezsenności.
  • Dziurawiec jest równie skuteczny jako antydepresant jak lekarstwa syntetyczne. Jest często stosowany, ale kto tak naprawdę wie o wszystkich jego interakcjach z innymi lekami? Przeczytasz o tym w czasopiśmie Rośliny i Zdrowie. Twoja naturalna apteka.
  • Liście karczocha pobudzają czynności wątroby oraz wydzielanie żółci, co ułatwia trawienie tłuszczów.
  • Ortosyfon tradycyjnie zaleca się w Indiach jako środek na kamicę nerkową. Jest również zalecany osobom podatnym na dolegliwości dróg moczowych (takie jak zapalenie pęcherza moczowego).
  • Na tzw. ciężkie nogi oraz na puchnięcie nóg pij napar z mniszka lekarskiego lub z bzu czarnego, ponieważ mają one działanie drenujące i wzmagające diurezę.
  • Nostrzyk i oczar będą skutecznie walczyć z żylakami i niewydolnością żylną.
  • Hakorośl (Harpagophytum), zwana czarcim pazurem, to roślina pochodząca z południowej Afryki spożywana przez rdzenną ludność, aby uśmierzać bóle, zwłaszcza bóle porodowe. Jest również skuteczna w przypadku bólów stawowych, lędźwiowych czy wywołanych zapaleniem ścięgien.
  • Jeśli działanie hakorośli okaże się niewystarczające, wzmocnisz je, zażywając kadzidłowiec (Boswellia carterii) oraz liście czarnej porzeczki (Ribes nigrum).
Przy stosowaniu roślin leczniczych ważne jest też, aby umieć rozróżnić te występujące w naturze od tych, które sprzedaje się w aptece. Trzeba wiedzieć, gdzie znajdować rośliny lecznicze, kiedy je zrywać, jak przechowywać, jakie są przeciwskazania do ich przyjmowania i w jakie interakcje wchodzą z lekami.
Wszystkie dokładne wskazania dla roślin leczniczych, jak je przygotowywać i jak spożywać, znajdują się w czasopiśmie Rośliny i Zdrowie. Twoja naturalna apteka.

Przygotuj swoje własne lekarstwa

Teraz odkryjesz, jak łatwo jest wyhodować w swoim ogródku rośliny od zawsze uprawiane przez naszych przodków, ale także te niedawno odkryte w ziołolecznictwie.
Dowiesz się, jak można uprawiać wybrane rośliny wykorzystywane do celów leczniczych w innych kulturach: w medycynie chińskiej, amazońskiej, rośliny tybetańskie czy ajurwedyjskie (medycyna indyjska).
Czasopismo Rośliny i Zdrowie. Twoja naturalna apteka opisuje, jak samodzielnie przygotować lekarstwa, które skutecznie zwalczą choroby lub zapobiegną wielu dolegliwościom.
Nawet, jeśli nie masz ogródka, przekonasz się, że w zwykłej doniczce na parapecie lub na balkonie możliwa jest uprawa całej naturalnej apteki ratunkowej.
I nie musisz być superogrodnikiem – w publikacji Rośliny i Zdrowie. Twoja naturalna apteka znajdziesz wszystkie niezbędne informacje o uprawianiu roślin leczniczych, tak aby rosły one zdrowo i miały odpowiednią jakość.

Życie piękniejsze i bardziej radosne

Gdy poznasz wiedzę o roślinach, Twoje życie stanie się piękniejsze i bardziej radosne!
Każdego dnia będziesz mógł cieszyć oko tym, jak rosną na Twoim balkonie lub w ogrodzie. Zwykły spacer stanie się pasjonującą przygodą, jeśli zaczniesz rozpoznawać gatunki roślin oraz ich praktyczne zastosowanie:
  • Kozłek lekarski, męczennica (passiflora) i szafran poprawiają sen.
  • Gryfonia i dziurawiec zmniejszają smutki.
  • Różeniec górski pomaga radzić sobie ze stresem.
  • Bakopa drobnolistna (Bacopa monnieri) poprawia pamięć…
Szkoda nie korzystać z tych oraz z wielu innych prezentów od natury, które odkryje przed Tobą nowy miesięcznik Rośliny i Zdrowie. Twoja naturalna apteka. To skarb dla Twojego zdrowia, a Ty możesz go zdobyć.
Jeśli zechcesz jak najszybciej poznać czasopismo Rośliny i Zdrowie. Twoja naturalna apteka, zamów jego prenumeratę, a otrzymasz w prezencie jego wydanie specjalne.
Znajdziesz w nim m.in.:
  • Kompozycję 5 olejków eterycznych, które łagodzą bóle pleców.
  • Panoszący się w ogrodach „chwast”, który znajduje zastosowanie w leczeniu dny moczanowej; jest pełen antyoksydantów i można z niego zrobić pyszne zapiekanki, tarty, zupy oraz prawdziwe andaluzyjskie gazpacho (podajemy przepisy!).
  • Tajemnicę bambusa, który poprawia sprawność stawów oraz zapobiega zwyrodnieniu chrząstek stawowych.
  • Kompletny zestaw informacji o preparatach roślinnych skutecznych w przypadku każdego z 3 rodzajów cellulitu.
  • „Święte drzewo”, które zwalcza nadciśnienie tętnicze.
To jedynie kilka wybranych przykładów. Rośliny i Zdrowie. Twoja naturalna apteka co miesiąc przekaże Ci 24–28 stron wypełnionych po brzegi niezwykle ciekawymi informacjami i praktycznymi poradami. A przy tym nie znajdziesz tam nawet jednego słowa reklamy.
Chorzy, preferując przez lata medycynę konwencjonalną, powoli tracili odwieczne więzy z naturą. Na szczęście tajniki roślin leczniczych nie zostały utracone bezpowrotnie. Przeciwnie, dzięki nowoczesnym metodom badawczym dzisiejsi eksperci potrafią odkryć nawet więcej niż mogli to zrobić ich poprzednicy.

Najlepsi eksperci

Ze względu na to, że Rośliny i Zdrowie. Twoja naturalna apteka staje się źródłem odniesienia dla setek tysięcy rodzin, do zespołu redakcyjnego zaprosiliśmy najlepszych specjalistów:
  • dr Franck Gigon – przez 11 lat wykładał na Wydziale Medycyny na Uniwersytecie Paryskim (Université de Paris XIII Paris-Nord). Jest specjalistą z zakresu roślin, aromaterapii, wykładowcą i autorem licznych referencyjnych książek, w tym Se soigner par les plantes pour les Nuls (Leczenie za pomocą roślin dla każdego) oraz La vérité sur les plantes qui soignent (Prawda o roślinach, które leczą);
  • dr Daniel Scimeca, specjalista z zakresu roślin, prezes stowarzyszenia medycyny homeopatycznej, dyrektor dydaktyczny w Towarzystwie Medycznym Bioterapii, nauczyciel akademicki lekarzy i farmaceutów, również autor licznych publikacji z zakresu naturalnego zdrowia;
  • dr Danielle Roux, farmaceuta, naukowiec i redaktor naczelna „Europejskiego Przeglądu Fitoterapii”;
  • dr François Couplan, doktor w dziedzinie etnobotaniki, międzynarodowy specjalista z zakresu tradycyjnego zastosowania roślin, autor pięćdziesięciu publikacji w tej tematyce;
  • Christophe Bernard, absolwent Southwest School of Botanical Medicine, twórca „Ogrodu Roślin Leczniczych”;
a także
  • dr Jacques Labescat – fitoterapeuta,
  • Jean-François Astier – dyrektor Francuskiej Szkoły Zielarskiej (Ecole Française d'Herboristerie),
  • Julien Kaibeck – specjalista ds. zastosowania olejków eterycznych,
  • Alessandra Moro Buronzo – naturopata,
  • Nicolas Wirth – naturopata.
Co również cenne – eksperci ci zostali wybrani nie tylko ze względu na posiadane przez nich dyplomy i osiągnięcia, lecz również na to, że potrafią przedstawić tajniki roślin leczniczych w sposób prosty i zrozumiały dla każdego. Także dla osób, które nie mają żadnej wiedzy botanicznej.

Zaskoczysz swoich znajomych

Lektura Rośliny i Zdrowie. Twoja naturalna apteka to także sposób na wzbogacenie Twojej wiedzy medycznej i znajomości otaczającej Cię przyrody. Poznasz mnóstwo ciekawostek, którymi zaintrygujesz rodzinę i przyjaciół:
  • Czy wiedziałeś, że aspiryna, jeden z najczęściej używanych leków na świecie, została wyprodukowana z kwasu salicylowego odkrytego w korze wierzby? Takie same efekty uzyskasz, robiąc zwykły napar z kory wierzby białej (Salix alba).
  • Nie byłoby żadnego postępu w chirurgii, gdyby w 1844 r. lekarz Claude Bernard nie odkrył działania nerwowo-mięśniowego kurary, słynnej trucizny Indian z Amazonii. Wytwarzali oni ją z wybranych lian, a następnie smarowali nią strzałki, którymi strzelali z dmuchawek do przybywających tam podróżników.
  • Na takie rodzaje raka, jak chłoniak Hodgkina czy białaczka, stosowane są (o czym nie mówi się pacjentom) liście barwinka różyczkowego. Pozyskuje się z nich winblastynę i winkrystynę – leki do chemioterapii.
  • Podobnie w przypadku raka płuc i raka jajników – niewielu pacjentów wie, że paklitaksel, substancja używana w leczeniu przeciwnowotworowym, jest tak naprawdę pozyskiwana z cisu, drzewa, które prawdopodobnie znajdziesz w swojej najbliższej okolicy, a może nawet we własnym ogrodzie!
Nie zapominam również o statynach – lekach przeciwcholesterolowych tak bardzo innowacyjnych (i tak bardzo drogich), które zostały odkryte w drożdżach bytujących w czerwonym ryżu. A także o naparstnicy (kwiat) oraz chininie (krzew z Ameryki Południowej), służących jako baza w leczeniu chorób serca. I oczywiście, chinina jest też najważniejszym odkrytym „lekiem” na malarię.

Specjalna oferta powitalna

Oferuję Ci przesłanie wydania specjalnego miesięcznika Rośliny i Zdrowie. Twoja naturalna apteka w prezencie, jeśli zdecydujesz się na prenumeratę tego miesięcznika.
Prenumerata objęta jest następującą gwarancją: Jeśli zdecydujesz się kiedykolwiek przerwać prenumeratę, otrzymasz zwrot pieniędzy za wszystkie niewysłane jeszcze do Ciebie numery miesięcznika Rośliny i Zdrowie.
Oczywiście wysłane w tym czasie do Ciebie numery oraz Twój prezent: wydanie specjalne Rośliny i Zdrowie, pozostaną Twoją własnością.
A jeśli na łamach miesięcznika Rośliny i Zdrowie znajdziesz chociaż jedną metodę na wzmocnienie swojego serca... poprawę zdolności umysłowych… odzyskanie idealnej wagi…
Jeśli odkryjesz chociaż jeden sekret, jak wzmocnić swój system odpornościowy i uniknąć infekcji...
Jeśli znajdziesz chociaż jeden pomysł, jak zwiększyć swój poziom energii, poczuć się w lepszej formie i poprawić swoje samopoczucie...
To będziesz zadowolony, że wypróbowałeś miesięcznik Rośliny i Zdrowie. Twoja naturalna apteka.
Odzyskaj kontrolę nad zdrowiem dzięki sprawdzonym roślinnym recepturom.
Miesięcznik Rośliny i Zdrowie. Twoja naturalna apteka dzięki starym zapomnianym recepturom i metodom leczenia pomoże Ci przywrócić kontrolę nad własnym zdrowiem. Te cenne umiejętności będziesz mógł przekazać swoim dzieciom, wnukom i następnym pokoleniom.
Ta wiedza do tej pory dostępna była jedynie dla wąskiego grona wtajemniczonych, gdyż społeczeństwa krajów europejskich stały się ofiarami nadużywania władzy przez instytucje zdrowia publicznego. Utrudniają one rozpowszechnianie rzetelnych informacji o metodach leczenia niepromowanych przez koncerny farmaceutyczne. Stały się także ofiarami braku zainteresowania tematem ze strony medycyny uniwersyteckiej, która nie dba nawet o zapoznanie młodych lekarzy z właściwościami leczniczymi roślin…

poniedziałek, 21 listopada 2016

Borelioza. Czy ta choroba jest jak tykająca bomba zegarowa ?
Przypadki zachorowań na boreliozę podskoczyły od zeszłego roku o 40% i wciąż rosną.
Ukryte, uczepione do liści drzew lub wysokiej trawy, czyhają na pojawienie się zwierzęcia lub Twoich odkrytych nóg, rąk i innych części ciała. Te małe krwiożercze istoty, kierując się ruchem i wydzielanym ciepłem żywiciela, spadają i przytwierdzają się do jego skóry.
Mowa tu o kleszczach, małych pajęczakach, które mocno przytwierdzają się do skóry swoich ofiar za pomocą ostrych haczyków.
Kiedy kleszcz zaatakuje, w miejscu ukąszenia zazwyczaj powstaje rumień, ale może być tak, że jego ukąszenia praktycznie nie zauważysz. Możesz jedynie poczuć w tym miejscu delikatne swędzenie. Jego ukąszenie może być punktem wyjścia dla wielu problemów zdrowotnych, często bardzo niespodziewanych.
Borelioza jest chorobą odzwierzęcą i oficjalnie należy do chorób odkleszczowych. Mogą ją przenosić również i inne pasożyty np.: komary, pchły, wszy, muchy końskie, meszki, moskity oraz niektóre typy roztoczy.
Według badań dr Klinghardta w Europie środkowej i wschodniej przynajmniej 12% komarów przenosi boreliozę oraz 22% występujących stale na właściwych obszarach USA.
Liczby te tłumaczyły by masowy charakter zachorowań na boreliozę i współinfekcje. Można się nią zarazić praktycznie wszędzie, nie tylko podczas wycieczki do lasu czy na działce. Karmienie piersią, transfuzja krwi, transmisja poprzez łożysko w życiu płodowym (borelioza wrodzona), sporadyczne kontakty seksualne (stwierdzono obecność DNA borrelii w spermie) mogą też stanowić źródło zakażenia bakteriami borrelii. Najprawdopodobniej niektóre typy bakterii wywołujących boreliozę (niektóre borrelie duru powrotnego) mogą być także przenoszone pomiędzy ludźmi w bardzo prozaiczny sposób, a mianowicie drogą kropelkową lub przez płyny ustrojowe itp.
Pomni powyższych informacji, najlepsze co możemy zrobić, aby uchronić się przed tą chorobą, to jest oczywiście, unikanie ukąszenia. Noszenie dobrze okrywających ubrań, wysokich butów oraz systematyczne badanie powierzchni skóry po spacerze, pobycie na działce. Dokładne sprawdzanie bielizny oraz skarpetek. Dla łatwiejszego zidentyfikowania intruza warto nosić jasną odzież.
Wystarczy jedno ugryzienie kleszcza zainfekowanego patogenem odpowiedzialnym za którąś z chorób odkleszczowych aby te bakterie przeniknęły do wszystkich narządów i tkanek organizmu człowieka, w tym również do kości.
Wówczas atakują one wszystkie systemy ludzkiego organizmu, w tym układ nerwowy i mózg, co prowadzi do wielu poważnych urazów, które powodują różne dolegliwości.
Gdy zakażenie staje się przewlekłe, choroba z Lyme może być mylona praktycznie ze wszystkimi chorobami znanymi medycynie, a dziesiątki tysięcy osób są błędnie diagnozowane, a ich lekarze zazwyczaj mówią im, że cierpią one z powodu przewlekłego zmęczenia, fibromialgii, choroby Hashimoto, reumatoidalnego zapalenia stawów, tocznia, stwardnienia rozsianego, zesztywniającego zapalenia stawów kręgosłupa, stwardnienia zanikowego bocznego, śródmiąższowego zapalenia pęcherza moczowego czy autyzmu.
Ale w rzeczywistości są oni zakażeni… boreliozą. Tymczasem leczenie objawów bez znalezienia przyczyny nigdy nie będzie skuteczne.
Medycyna oficjalna dysponuje dwoma metodami pozwalającymi na stwierdzenie, czy cierpisz na boreliozę.
Są to:
  • test Elisa,
  • test Western Blot.
Według Dr Richarda Horowitz`a – specjalisty w zakresie leczenia boreliozy –
lekarzom trudno jest wykryć tę chorobę, ponieważ badania krwi (szczególnie test IgG i IgM) w celu jej zdiagnozowania są bardzo zawodne, a objawy mogą być mylone z innymi chorobami, a w przypadku umiejscowienia boreliozy w układzie nerwowym (nazywane „neuroboreliozą”), nie jest ona wykrywalna.
Standardowe leczenie choroby z Lyme polega na podawaniu antybiotyku przez trzy do sześciu tygodni, a czasami dłużej.
Antybiotyki to jedyna forma leczenia boreliozy oferowana przez konwencjonalną medycynę. Po stwierdzeniu zakażenia borrelią podaje się antybiotyki z grupy penicylin i cefalosporyny. Praktyka jednak wykazuje, że w większości przypadków ta terapia nie likwidują w 100% boreliozy. Stwierdzono również i to, że po terapiach antybiotykowych borelioza przekracza tzw. barierę krew-mózg i umiejscawia się w układzie nerwowym. Wtedy nie działają już żadne antybiotyki. Jest jeszcze jeden problem, w niektórych przypadkach, bakterie borrelii są odporne na antybiotyki co może powodować pogłębienie się objawów.
Jest też i trzecia metoda rozpoznawania i likwidacji boreliozy, szczególnie skuteczna – metoda biorezonansowa według tabel częstotliwości wybitnych naukowców-biologów doktor Huldy Clark i doktora Raymonda Rife`a, która niezależnie od miejsca zasiedlenia patogenu, stwierdzi jego istnienie w organizmie, nawet w takiej sytuacji, kiedy borelioza jest w stanie tzw. uśpienia. Wykonanie takiej diagnostyki i terapii likwidacji krętka borelii jest zupełnie bezbolesne i bezinwazyjne.

  • Objawy, które powinny niepokoić:
  • ciągłe uczucie zmęczenia,
  • problemy ze snem,
  • fibromialgia: przewlekłe zmęczenie, bóle mięśni, ścięgien,
  • ciągłe bóle głowy i uczucie otępienia,
  • zaburzenia wzroku, uczucie pieczenia oczu,
  • szumy uszne,
  • skurcze i pocenie się w nocy,
  • zaburzenia pracy serca (arytmia),
  • zaburzenia oddychania (bezdech w czasie snu),
  • porażenie nerwu twarzowego,
  • bóle korzeniowe splotu barkowego lub lędźwiowo-krzyżowego,
  • bóle stawów, zwłaszcza kolan, pleców i szyi,
  • problemy z wysławianiem się,
  • problemy z koncentracją lub pamięcią,
  • ciągłe huśtawki nastrojów,
  • chroniczna depresja,
  • bóle żołądka i jelit, zaburzenia trawienia,
  • naprzemienne biegunki i zaparcia,
  • problemy skórne,
  • zaburzenia neurologiczne i/lub psychiatryczne: autyzm, choroba Parkinsona, Alzheimera itd.,
a także, jak twierdzi wielu lekarzy, różne inne choroby autoimmunologiczne: reumatoidalne zapalenie stawów, stwardnienie rozsiane, zapalenie tarczycy itd.
http://www.essiac.pl/borelioza-czy-ta-choroba-jest-jak-tykajaca-bomba-zegarowa/#more-2382

sobota, 12 listopada 2016

W 1919 r. Gdy grypa zabiła 40 milionów ludzi (to jest więcej niż cała ludność Polski), był lekarz, który odwiedzał wiele farmerów, żeby sprawdzić czy może im pomóc w walce z grypą. Wielu fermerów i ich rodziny zaraziło się i wiele umarło.Lekarz przybył do jednego z farmerów i zaskoczony był, że każdy tam był bardzo zdrowy. Gdy lekarz zapytał, co on takiego robił, co było inne, żona odpowiedziała, że umieszcza nieobraną cebulę w koszyczku w pokojach jej domu. (pawdopodobnie tylko dwa pokoje, w tamtych czasach).. Lekarz nie mógł uwierzyć temu i zapytał czy może wziąć jedną cebulę i sprawdzić ją pod mikroskopem. Ona dała mu jedną i gdy ją sprawdził znalazł w niej wirus grypy. Oczywistym było, że cebula absorbowała bakterię i w ten sposób cała rodzina była zdrowa.Pewna fryzjeka z Arizony opowiadała, że kilka lat temu, wiele jej pracowników przychodziło do pracy z grypą, również z grypą przychodzili klienci. W następnym roku umieściła kilka koszyczków z cebulą w jej zakładzie.Ku jej zdziwieniu, nawet jeden z jej pracowników nie chorował. Musi działać... Spróbuj i zobacz co się stanie. My zrobiliśmy to ubiegłego roku i nikt nie miał grypy.
P. S. wysłałem to do przyjaciela w Oregon, która regularnie wysyła do mnie materiały na temat zdrowia. Ona odpowiedziała na to z najbardziej interesującym doświadczeniem o cebuli: ...znam historię o zapaleniu płuc, na którą sama zachorowałam i byłam bardzo chora. Zetknęłam się z artykułem, w którym proponują odciąć obydwie końcówki cebuli i umieścić ją do pustego słoika umieszczając go na noc obok chorego.
Rano cebula będzie czarna od zarazek ...dokładnie tak się stało. .... cebula była całkowicie zmieniona, a ja zaczęłam czuć się lepiej.W innym artykule czytałam, że cebula i czosnek umieszczone w pokoju uratowało, kilka lat temu, wielu od plagi czarnej ospy. Mają one mocne antybakteryjne i antyseptyczne właściwości.
To jest inna nota. -- Wiele razy, gdy mamy problem z brzuchem, nie widząc dlaczego. Może cebula jest skutkiem problemu. Cebula absorbuje bakterie, jest powodem tak dobrej prewencji, żeby się nie przeziębić i nie złapać grypy i to jest powodem, dla którego nie powinno się jeść cebuli, która przez jakiś czas była przekrojona.

RESZTKI CEBULI SĄ TRUJĄCE
Miałem wspaniały przywilej zwiedzać Mullins Food Products, -wytwórcy majonezu. Mullins jest ogromny, właściciele 11 braci i siostry rodziny Mullins.Mój przyjaciel Jeanne, jest prezydentem CEO.
Rozmawialiśmy o zatruciach pokarmu, i chciałbym podzielić się z tym, czego nauczyłem się od chemika. Człowiek, który dawał nam tur Ed, jeden z braci, ekspert w chemi jest odpowiedzialny za większość formuł. On też wynalazł sos dla firmy McDonald's.Pamiętaj, że Ed jest ekspertem chemii. Podczas zwiedzania ktoś zapytał,czy mamy martwić się o zatrucie majonezem. Ludzie zawsze martwią się,że majonez zepsuje się. Odpowiedź Eda może cię zaskoczyć.Ed powiedział, że majonez robiony komercjalnie (sklepowy) jest całkowicie bezpieczny. Nawet nie musi być w lodówce nie szkodzi jeśli będzie, lecz nie jest to konieczne. Wytłumaczył, że poziom pH w majonezie jest taki, że żadna bakteria nie może tam przetrwać. Mówił on o gigantycznym pikniku z miską sałatki z ziemniaków wystawionej na stole. Każdy , kto zachoruje zwala na majonez w sałatce.Ed powiedział, że gdy się ktoś zatruje, pierwsze o co pytają lekarze, to kiedy ostatni raz ofiara zatrucia jadła CEBULĘ i skąd ta cebula pochodziła(w sałatce z ziemniaków). Ed wytłumaczył, że jeśli to nie jest domowej roboty majonez, który psuje się na powietrzu, to komercyjny majonez na pewno nie jest problemem.Prawdopodobnie cebula w sałatce, lub ZIEMNIAKI. Wytłumaczył, że cebula jest jak magnes dla bakterii, szczególnie nie duszona.Nigdy nie powinno się trzymać pokrojonej cebuli ... rzekł Ed,nie jest nawet bezpieczna jeśli ją włożysz w zip-lock do lodówki.Jest zatruta wystarczająco przez to, że została pokrojona lub nawet nadkrojona, może ona być niebezpieczna dla każdego (patrz też na cebulę, którą kładziesz na hotdoga, kupując go gdzieś na zewnątrz!) Ed rzekł, jeśli weźmiesz napoczętą cebulę I usmazysz ją dobrze prawdopodobnie będzie w porządku, lecz jeśli weźmiesz taką cebulę i położysz ją na kanapkę, lub do sałatki, -prosisz się o problem.W sałatce z ziemniaków/jarzynowej, tak cebula jak i wilgotne ziemniaki,są atrakcyjne dla wzrostu bakterii szybciej niż jakikolwiek majonez ze sklepu, który nawet nie ulegnie rozkładowi.Również psy nie powinny nigdy jeść cebuli. Ich żołądek nie metabolizuje cebuli.Pamiętaj proszę, że jest bardzo niebezpieczne używać przekrojoną cebulę i próbować użyć ją następnego dnia.Stanie się bardzo trująca nawet po jednej nocy i zawiera trujące toksyny bakteryjne, które mogą spowodować w najlepszym wypadku ból brzucha lub nawet zatrucie pokarmowe.

czwartek, 3 listopada 2016

 

7 najgroźniejszych kłamstw,
które możesz usłyszeć od lekarza,

nawet jeśli nie ma on złych intencji...

Szanowny Czytelniku, oszukują Cię.
Firmy farmaceutyczne, lekarze i aptekarze.
Rozpowszechniają nieprawdziwe informacje, niestety, często robiąc to ze złych pobudek. Niektórym chodzi o to, by na Tobie oszczędzić. Innym – by zarobić, sprzedając Ci więcej leków. Wielu z nich zaś po prostu nie wie, że mówi nieprawdę.
Właściwie nie ma to wielkiego znaczenia, czy lekarz jest świadomy, że się myli, czy nie. Ważne jest to, że jego niewiedza może Cię nawet zabić.
Prawdopodobnie Ty też usłyszałeś już któreś z tych kłamstw. Ale nie ma powodu, dla którego miałbyś dać się im omamić.
Poznaj więc „7 najgroźniejszych kłamstw“ medycyny konwencjonalnej, aby uniknąć losu swoich krewnych, znajomych czy sąsiadów, którzy w nie uwierzyli.
KŁAMSTWO NR 1
„Musisz koniecznie obniżyć poziom swojego cholesterolu“
„Ma Pan zbyt wysoki poziom cholesterolu. Jeśli nie będzie Pan przyjmował leków na jego obniżenie, może Pan w każdej chwili dostać zawału. Od dziś musi Pan koniecznie brać ten lek...“
Każdego dnia w Polsce blisko 100 osób umiera na zawał serca. Powszechne przekonanie, obowiązujące do dziś w medycynie, jest takie, że jedną z głównych przyczyn zawału jest podwyższony cholesterol „zatykający” tętnice.
Pod wpływem tych opinii kilka milionów Polaków zażywa codziennie leki obniżające stężenie cholesterolu. Dowiedziono jednak, że te leki wcale nie zmniejszają ryzyka śmierci z powodu zaburzeń kardiologicznych!
Zdaję sobie sprawę, że te słowa mogą szokować. To, co mówię, jest absolutnym przeciwieństwem tego, czego zwykle uczy się na uczelniach medycznych.
Sprzeczność tę wykazali najznamienitsi kardiolodzy. Potępiają oni fakt, że milionom ludzi z chorym sercem podaje się leki, które mają potencjalnie niebezpieczne skutki uboczne, podczas gdy istnieje naturalne rozwiązanie pozwalające na redukcję zagrożeń sercowo-naczyniowych bez leków lub przy ich minimalnym wykorzystaniu – i dotyczy to też osób, które przeszły już zawał lub udar mózgu!
Medycyna konwencjonalna stoi bowiem na straży archaicznego poglądu, że drogą do uniknięcia zawału jest ściśle określony poziom cholesterolu we krwi. Stąd zalecenie, by poziom LDL obniżać, gdy jest za wysoki, a HDL podnosić, gdy jest za niski. Wszystko to przy pomocy leków takich jak statyny, na których koncerny farmaceutyczne zbijają fortuny, lub pokarmów „obniżających cholesterol“, które według reklam czynią cuda.
Nie jest niespodzianką, jak ogromną władzę posiada przemysł farmaceutyczny. Jego przedstawiciele robią wiele, aby przekonać lekarzy, że medycyna alternatywna opiera się na iluzji (efekt placebo itd.) i że tylko syntetycznie wytwarzane lekarstwa mają działanie udowodnione naukowo.
Tymczasem wiemy już na pewno, że obniżanie poziomu cholesterolu absolutnie nie zmniejsza śmiertelności z powodu chorób układu krążenia. Nie redukuje także płytki miażdżycowej, która zatyka tętnice i o której powstawanie również obwiniany jest cholesterol.
Wyniki badań pokazują jednoznacznie, że duża część społeczeństwa zażywa statyny zupełnie bez potrzeby. Dzięki temu na konta koncernów farmaceutycznych wpływają setki milionów złotych.
Statyny zaś mogą zrobić więcej złego niż dobrego! Stanowią zagrożenie dla wątroby, nerek i ośrodków pamięci. Są odpowiedzialne za skurcze mięśni. Zwiększają ryzyko ponownego wylewu. Wysoka dawka statyn przyczynia się do rozwoju cukrzycy.
A jednym z najbardziej niepożądanych i zgubnych skutków ubocznych statyn jest to, że w znaczący sposób hamuje wytwarzanie koenzymu Q10 (CoQ10) w Twoim organizmie.
Dlaczego to takie ważne? Najważniejszym mięśniem w Twoim organizmie jest serce, a koenzym Q10 jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania komórek mięśniowych serca!
Udawanie więc troski o Twoje serce, a jednocześnie zmniejszanie stężenia Twojego koenzymu Q10 można porównać do sytuacji, w której mechanik samochodowy obiecywałby Ci lepsze osiągi Twojego auta, a jednocześnie za Twoimi plecami popsuł w nim silnik lub wylał paliwo ze zbiornika!
Dlatego, jeśli zażywasz leki obniżające Twój poziom CoQ10, a dzieje się tak w przypadku większości leków przeciw cholesterolowi, to koniecznie musisz uzupełniać dietę o suplementy zawierające ten koenzym.

To niedopuszczalne, że tak mało lekarzy informuje o tym swoich pacjentów!

Prawda jest taka, że rozwiązania i terapie naturalne najczęściej w ogóle nie są znane lekarzom. Nie mogą więc oni zaoferować dobrego i skutecznego lekarstwa na choroby serca. Właśnie dlatego większość ludzi, których w swoim życiu poznałeś, umrze na skutek zawału czy udaru. Mają oni jedną cechę wspólną – ślepo wierzą w to, co słyszą, od osób ubranych w białe kitle.
Na szczęście Ty nie należysz do tego grona. Podobnie jak inne osoby, które mając dość kolejnych rozczarowań i katastrof, wybrały inną drogę: ochrony zdrowia w sposób naturalny.
Wielu z nich jest dzisiaj zagorzałymi zwolennikami takiej medycyny. Przyjmują taką samą postawę jak my: nie podważają z założenia sensu dokonującego się w medycynie postępu, ale wiedzą, że należy podchodzić do niego z rezerwą, i że istnieje naturalna, bardziej bezpieczna alternatywa.
Coraz więcej takich osób prenumeruje raporty Dossier Naturalnych Terapii. Mają oni odwagę przeciwstawienia się „poprawności medycznej” mimo powszechnej presji. Mają dowody, że naturalne rozwiązania, jakie im proponujemy, naprawdę „działają”. I dlatego właśnie bez wahania wspierają nas w walce, którą prowadzimy.
Jeśli i Ty dołączysz do tego grona, korzystając z wyjątkowej okazji ważnej jeszcze tylko przez 3 dni, którą omówię w dalszej części tego maila, otrzymasz ode mnie w prezencie raport Dossier Naturalnych Terapii poświęcony cholesterolowi i naturalnym metodom ochrony układu krążenia.
KŁAMSTWO NR 2
„Musisz od zaraz zacząć brać insulinę“
„Przykro mi, ale Pani hiperglikemia przerodziła się już w cukrzycę i nie ma na nią innego sposobu jak codzienne przyjmowanie insuliny. W przeciwnym przypadku grozi Pani uszkodzenie nerek, ślepota, wylew albo amputacja...“
Cukrzyca jest chorobą, która szerzy się dziś najszybciej, a wszelkie prognozy przewidują dalsze gwałtowne pogarszanie się tej sytuacji.
Obecnie w Polsce ponad 2,5 miliona chorych cierpi na cukrzycę, przy czym aż połowa z nich nie jest tego świadoma. Oprócz tego mamy jeden z najwyższych na świecie odsetków występowania upośledzonej tolerancji glukozy w populacji dorosłych, co oznacza, że tempo wzrostu liczby chorych będzie u nas nadal bardzo gwałtowne (w latach 1984–2000 liczba cukrzyków już zwiększyła się dwukrotnie).
Niestety większość z nas nie zdaje sobie sprawy, że jest poważnie zagrożona.

Jest wyjście

Osoby cierpiące na cukrzycę na ogół nie mają pojęcia, w jaki sposób mogłyby odwrócić postęp choroby. Nie wiedzą nawet, że w ogóle jest to możliwe.
Tymczasem przestrzeganie konwencjonalnych metod leczenia może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, a nawet do przedwczesnej śmierci.
Jeśli chorujesz na cukrzycę, lekarz z pewnością przepisze Ci odpowiednie leki. Jednak musisz wiedzieć, że niektóre z nich, sztucznie podwyższając poziom insuliny, powodują również odkładanie się w organizmie złych tłuszczów, co może znacząco zwiększyć zagrożenie chorobami układu krążenia. Na przykład stosowaniu leku przeciwcukrzycowego o nazwie rozyglitazon (Avandia – lek wycofany ze sprzedaży w Europie w 2010 roku) przypisuje się odpowiedzialność za śmierć kilkudziesięciu tysięcy osób w Stanach Zjednoczonych.
Pamiętaj jednak, że nigdy i pod żadnym pozorem nie należy przerywać terapii zaleconej przez lekarza bez porozumienia z nim. Dlatego, jeśli bierzesz już leki przeciw cukrzycy, mimo wszystko ich nie odstawiaj przed wizytą u lekarza.
Jeżeli natomiast chcesz się rozprawić z przyczynami cukrzycy typu 2, zapoznaj się z naturalnymi metodami stabilizowania poziomu cukru we krwi i przywracania normalnej wrażliwości na insulinę. Okazuje się bowiem, że wystąpieniu cukrzycy typu 2 można nie tylko łatwo zapobiec, ale czasem można ją nawet całkowicie wyleczyć, pod warunkiem konsekwentnego wprowadzenia kilku zmian w trybie życia.
Jest to tak ważny temat, że zdecydowałem się poświęcić mu cały obszerny raport z cyklu Dossier Naturalnych Terapii. Co więcej, teraz przekazuję go w prezencie (wraz z dwoma innymi raportami) wszystkim osobom, które dokonają prenumeraty.
W tym raporcie znajdziesz między innymi wyniki badań naukowych, które dowodzą, że możliwe jest przywrócenie – w sposób całkowicie naturalny – zdolności trzustki do produkcji insuliny.
To może pozwolić Ci – jeśli cierpisz na cukrzycę typu 2 – znów cieszyć się słodkimi deserami bez martwienia się o poziom cukru we krwi. Bez konieczności brania leków ani robienia zastrzyków.

Dlaczego nie powie Ci o tym lekarz?

Większość lekarzy po prostu nie zna wyników badań dotyczących medycyny naturalnej. Nie informują ich też o nich – tak jak w przypadku leków syntetycznych – firmy farmaceutyczne, bo byłoby to wbrew ich interesom.
Przykre to, ale niestety prawdziwe.
Tymczasem naukowcy z Uniwersytetu w Newcastle w Wielkiej Brytanii przebadali grupę diabetyków w wieku około pięćdziesięciu lat. Przez 8 tygodni przestrzegali oni prostej, ale restrykcyjnej diety. Rezultat? Ich glikemia na czczo i po posiłku stopniowo powracała do normy, a trzustki – do swoich normalnych zdolności do produkcji insuliny.
Wszystkie objawy cukrzycy zniknęły na dobre: po upływie 3 miesięcy od powrotu do normalnej diety 64% uczestników badania w dalszym ciągu nie wykazywało żadnych objawów choroby.
Oto, jak ważne informacje będziesz otrzymywać – jako Prenumerator Dossier Naturalnych Terapii – przez kolejne 12 miesięcy. Co miesiąc przyślę Ci nowy raport poświęcony poważnej chorobie, w której przedstawię Ci nowe metody jej leczenia oraz zapobiegania jej w sposób naturalny. Metody, których skuteczność udowodniona jest badaniami naukowymi.
KŁAMSTWO NR 3
„To tylko normalny skutek starzenia się“
„Niestety nie można nic poradzić na (tu wstaw swój problem,
o którym mówisz lekarzowi). Musi Pani nauczyć się z tym żyć...“

Najlepszą bronią do walki z tego typu medyczną niekompetencją jest Twój płaszcz: kiedy słyszysz takie bzdury, bierz go i wychodź.

160-letni szczur, 400-letnia gąsienica
i Twoje 130. urodziny

Tak, współczesna nauka potrafi sprawić, że niektóre gatunki będą dożywały takiego wieku (liczonego oczywiście jako „wiek zwierzęcy“), pozostając w dobrym zdrowiu. W rzeczywistości naukowcom udało się spowodować, że kilka „glist” przekroczyło obliczoną dla ich gatunku granicę 500 lat.
Oczywiście nikt nie chciałby żyć dodatkowych 40 lat przykuty do wózka inwalidzkiego, charcząc i nie potrafiąc dodać 2 do 2. Ale nie o takim wydłużeniu życia mówią autorzy badań przeprowadzanych na zwierzętach. Udaje im się przedłużyć fazę „wieku średniego“, a nie „wieku starczego“.
Obserwując panujące obecnie trendy, średnia oczekiwana długość życia Twoich dzieci wyniesie 100 lat. Ale jest to wyliczone bez brania pod uwagę wszystkich ostatnich odkryć w tej dziedzinie, które prezentujemy w raportach Dossier Naturalnych Terapii.

Oto jedno z największych odkryć

Przyznają to nawet lekarze medycyny konwencjonalnej: jeden z hormonów gra kluczową rolę w regulacji Twojego zegara biologicznego. Czy wiesz, który?
Nie, to nie jest melatonina. Oczywiście, jeśli przyjmujesz melatoninę, będziesz dłużej żyć – już dawno udowodniono to w wielu badaniach. Ale to nie jest największe odkrycie.
Nie jest to też DHEA (pod względem ilości główny hormon w organizmie). Jednak jako osiemdziesięciolatek będziesz mieć zaledwie 5% stężenia DHEA, jakie miałeś w wieku lat dwudziestu. To za mało.
Wiesz, co wspólnego mają osoby chore na raka, choroby serca, nadciśnienie, otyłość, cukrzycę i chorobę Alzheimera? Niski poziom DHEA we krwi. A jednak pomimo to DHEA jest mniej znaczący niż hormon, o którym Ci zaraz powiem.
Nie jest to też testosteron, tymozyna, pregnenolon ani inne przydatne hormony. One wszystkie są daleko w tyle – przy nim grają drugoplanową rolę.
Panie i Panowie, zwycięzcą jest...

HGH!

HGH to ludzki hormon wzrostu. Jeśli chodzi o siłę oddziaływania
– żaden inny mu nie dorównuje.

W cytowanym wielokrotnie badaniu z 1990 r. dr Daniel Rudman podał HGH 21 mężczyznom w wieku od 61 do 81 lat. Przeciętny uczestnik badania zyskał 8,8% masy mięśniowej (bez żadnych dodatkowych ćwiczeń) i stracił 14,4% tłuszczu.
Co więcej, powróciło ich zainteresowanie seksem (i mieli lepsze osiągnięcia w tym zakresie), ich skóra zrobiła się grubsza, i odnotowali jeszcze kilka pozytywnych zmian w swoim samopoczuciu, tak jakby ubyło im dziesięć – dwadzieścia lat.
Jeden z badanych powiedział:
Budzę się rano, staję przed lustrem i znów widzę 35-latka!
Niestety, kuracja hormonem HGH kosztuje rocznie od 10 do 30 tysięcy dolarów.

Na zawsze pięćdziesięcioletni...

Tak, dzięki HGH pełne aktywności życie do 120 lat jest na wyciągnięcie ręki. Wkrótce ludzie będą dożywać 150 lat albo i więcej.
Ale w jaki sposób? Wszak koszty takiej terapii przekraczają przeciętne możliwości budżetowe!
Niekoniecznie. Twoja przysadka mózgowa wciąż produkuje mnóstwo HGH i będzie tak robić do końca Twoich dni. Problem leży w tym, że z wiekiem do krwi uwalniana jest coraz mniejsza ilość tego hormonu.
Na szczęście istnieją naturalne środki, które powodują większe wydzielanie HGH do krwi. Niektóre z nich działają nawet skuteczniej niż zastrzyki z HGH. A najbardziej niezwykłe jest to, że nie zawierają ani jednej jego molekuły!

Ale hormony to jeszcze nie wszystko

Badania na temat współczesnego żywienia pokazały, że wiele pokarmów przyczynia się do starzenia organizmu, wywołując różne reakcje szkodliwe dla komórek i organów (w szczególności tętnic i mózgu), takie jak:
  • utlenianie, które powoduje śmierć komórek i uszkadza DNA (będąc źródłem nowotworów). Jest ono spowodowane spożyciem pokarmów, których trudno unikać;
  • glikacja: proteiny i cukry (fruktoza i glukoza) łączą się, by stworzyć ciężkie związki, które niszczą Twój organizm. To trochę tak jakby zbyt długo gotować jajko – skutków nie da się cofnąć. Szkody są nieodwracalne. Glikacja występuje także wtedy, gdy spożywasz mięsa pieczone na grillu;
  • stan zapalny: kiedy jest chroniczny, zabija komórki mózgowe, spowalnia krążenie i może powodować powstawanie blaszek miażdżycowych w naczyniach krwionośnych (przez co wywołuje ryzyko zawału i udaru).
Wszystkie te reakcje są przyspieszane nieodpowiednim odżywianiem.
Dobra wiadomość jest taka, że właściwe odżywianie ma z kolei działanie pozytywne: chroni Twoje komórki, wzmacnia ich błony, czyni je młodymi i elastycznymi, wygładza Twoją skórę. Odpowiednia dieta może przyczynić się do reaktywacji niszczonych przez lata funkcji Twojego organizmu.
Tego typu ważne dla Twojego zdrowia informacje omawiane są w raportach Dossier Naturalnych Terapii. Jeśli zdecydujesz się na prenumeratę Dossier teraz, otrzymasz oprócz 12 comiesięcznych raportów, jeszcze 3 dodatkowe – w prezencie. Kliknij tutaj, aby zobaczyć, jakie.
KŁAMSTWO NR 4
„Tylko leki mogą utrzymać Pana ciśnienie krwi na właściwym poziomie“
„Ma Pan ciśnienie 135/95, co oznacza, że przekroczył Pan niebezpieczną granicę. Musi Pan brać lekarstwa, aby to ciśnienie obniżyć.“
Jeśli masz nawet minimalnie wyższe ciśnienie niż to, które uważa się za prawidłowe, lekarze spróbują zmusić Cię do przyjmowania leków do końca życia. Są przekonani o tym, że nadciśnienia nie można wyleczyć, a jedynie trzymać w ryzach za pomocą leków.
I na tym polega problem. To nie ma nic wspólnego z prawdą.
W większości przypadków nadciśnienie nie pojawia się na skutek jakiejś choroby i może być całkowicie wyleczone dzięki zmianie trybu życia. Co więcej, wzrost ciśnienia wraz z wiekiem wcale nie jest nieunikniony, jak to się często uważa. Może być on nieznaczny lub wręcz żaden, jeśli tylko zastosuje się podstawowe zasady zdrowego życia.
W Dossier Naturalnych Terapii w raporcie poświęconym nadciśnieniu omawiam szczegółowo wyniki badania prowadzonego wśród australijskich Aborygenów mieszkających w miastach. Po zmianie ich trybu życia (w tym: sposobu odżywiania się i spędzania czasu) na tradycyjny w ciągu 7 tygodni udało się im nie tylko zrzucić wagę (średnio ponad 3,5 kg na osobę), ale również obniżyć poziom cukru we krwi oraz... ciśnienie. Skuteczniej niż stosując jakiekolwiek leki.
Podaję również kilka innych czynników, które pomogą Ci obniżyć ciśnienie krwi w sposób naturalny, wśród nich są między innymi tak zaskakujące jak:
  • dieta o niskim indeksie glikemicznym,
  • opalanie się (po kilkanaście minut w godzinach południowych) lub suplementacja witaminy D3 zimą oraz
  • wyeliminowanie z diety napojów gazowanych.
W raporcie poświęconym problemom z nadciśnieniem Czytelnicy Dossier Naturalnych Terapii zostali poprowadzeni – krok po kroku – przez zmiany w trybie życia i sposobie żywienia, które w naturalny sposób pozwalają obniżyć ciśnienie krwi. Możesz otrzymywać tego typu cenne porady i wskazówki, jeśli DZIŚ dołączysz do grona Prenumeratorów Dossier Naturalnych Terapii
KŁAMSTWO NR 5
„Nie można nic poradzić na chorobę Alzheimera”
„Niestety, mam złe wieści – tomografia komputerowa wskazuje na wczesne stadium choroby Alzheimera. Możemy troszkę spowolnić postęp choroby, ale nie ma na nią skutecznego lekarstwa. Musi Pani pomyśleć o zapewnieniu sobie jakiejś opieki.“
Jeśli Ty lub ktokolwiek Ci bliski zaczyna wykazywać choćby najmniejsze symptomy choroby Alzheimera, kieruj się prosto do lekarza specjalizującego się w medycynie naturalnej. Nawet nie próbuj tracić czasu na „konwencjonalnych“ lekarzy.
Choroba Alzheimera dotyka coraz więcej osób – w Polsce cierpi na nią obecnie aż 14% osób po sześćdziesiątym piątym roku życia i aż 40% osób po osiemdziesiątce. To co najmniej 250 000 chorych, z których około 150 000 nie ma jeszcze postawionej diagnozy.
Nie warto więc tracić cennego czasu na konsultacje z osobami, które twierdzą, że nie da się nic zrobić. Bo to nieprawda!
Odpowiednia dieta i właściwy tryb życia mogą spowolnić postęp choroby. Nieodpowiednie – nawet go przyspieszyć. Jest to szczegółowo omówione w raporcie z cyklu Dossier Naturalnych Terapii poświęconym chorobie Alzheimera.
Ale ponieważ musisz działać najszybciej jak to możliwe, już teraz podaję Ci w skrócie najważniejsze zasady, do których warto się stosować:
  1. unikaj węglowodanów,
  2. jedz właściwe tłuszcze,
  3. jedz owoce i warzywa,
  4. jedz jajka,
  5. nie pij wody z kranu (może zawierać aluminium),
  6. pij czerwone wino (w rozsądnych ilościach),
  7. stosuj odpowiednie suplementy diety,
  8. ćwicz – tak ciało, jak i umysł.
Decydując się na prenumeratę raportów z cyklu Dossier Naturalnych Terapii, możesz otrzymać w powitalnym prezencie 3 dodatkowe raporty specjalne. Skorzystaj z tej niepowtarzalnej okazji, ważnej jeszcze tylko przez 3 dni.
KŁAMSTWO NR 6
„Twoją jedyną szansą jest chemio- i radioterapia“
„Niestety nowotwór zaatakował już węzły chłonne. Trzeba jak najszybciej rozpocząć chemioterapię i naświetlania.“
Mam ogromną nadzieję, że tych słów nigdy nie usłyszysz. Wraz z całym zespołem Poczty Zdrowia pracujemy w dzień i w nocy, aby dać Ci wszelką istniejącą broń, która może uchronić Cię przed rakiem. Ale nawet, gdybyś dowiedział się, że masz nowotwór, wciąż możesz wyzdrowieć.
Co ważne, nie zawsze jedyną szansą jest to, co lekarze zalecają dziś standardowo: chemioterapia i naświetlania. Słyszę od Czytelników z całego świata wiele historii, które tego dowodzą. Metod pozbycia się nowotworu może być naprawdę wiele.
Problem polega na tym, że ogromna większość lekarzy ich nie zna. Uparcie trzymają się dawnych metod leczenia raka, o których uczyli się na studiach, a z których wiele – jak dowodzą obecne badania – jest NIESKUTECZNYCH.
Niestety tylko niewielka część środowiska medycznego zna najnowsze wyniki badań w tej dziedzinie, a jeszcze mniejsza interesuje się osiągnięciami medycyny naturalnej. Oto przykład:

Pomaga zwalczyć 16 różnych rodzajów raka,
a „eksperci” wciąż twierdzą, że Ci szkodzi

To niesłychane, że lekarzom oraz marketingowcom udało się z niego zrobić kozła ofiarnego, choć chroni ono organizm niemal przed każdym rodzajem chorób: od nowotworów przez cukrzycę po choroby układu krążenia, demencję i infekcje. Dlatego przestrzegam, nie daj sobie wyprać mózgu ich kampanią strachu przed… słońcem.
Badania naukowe wykazały, że witamina D, którą w sposób naturalny wytwarza Twój organizm podczas kąpieli słonecznych, redukuje zagrożenie nowotworem, pod warunkiem utrzymywania się jej stężenia w osoczu na poziomie minimum od 40 do 50 ng/ml.
Jest to bardzo dobra wiadomość, ponieważ podnoszenie poziomu witaminy D w organizmie jest wyjątkowo łatwe i przyjemne. Wystarczy regularnie zażywać kąpieli słonecznych i jeść tłuste ryby (na przykład łososia, sardynki, makrele...) przyrządzane w niskiej temperaturze, a także niektóre drożdże.
I choć witamina D jest nam niezbędna, to od kilku dekad lekarze i kosmetolodzy zalecają okrywanie się przed słońcem, smarowanie skóry kremami z wysokim filtrem itp. Podtrzymują te zalecenia, mimo że w badaniu, którego wyniki opublikowano w Journal of the National Cancer Institute w 2002 r., nie znaleziono (na podstawie obserwacji 603 uczestników chorych na raka skóry) żadnego powiązania pomiędzy oparzeniem słonecznym, opalaniem, ekspozycją na promienie słoneczne a występowaniem różnych form raka skóry.
Wielu naukowców, w tym dr William Grant, opublikowało w prestiżowych czasopismach medycznych artykuły potwierdzające, że racjonalne korzystanie ze słońca w Stanach Zjednoczonych mogłoby obniżyć liczbę zachorowań na raka (o 185 000 rocznie) i pozwolić na uniknięcie 30 000 zgonów spowodowanych rakiem piersi, jajników, prostaty, macicy, przełyku, odbytu, żołądka i pęcherza moczowego. Dla porównania: co roku w Stanach Zjednoczonych na raka skóry umiera 7500 osób.
Oznacza to, że korzyści wynikające z przebywania na słońcu, a w szczególności zmniejszenie ryzyka zachorowania na inne rodzaje nowotworów, znacznie przewyższają potencjalne ryzyko powstania nowotworów skóry, a przede wszystkim czerniaka (ten efekt uboczny ekspozycji na słońce jest zresztą nadal przedmiotem dyskusji).
Jeżeli nie będziemy korzystać ze słońca lub będziemy smarować się kremami z najwyższym filtrem, narazimy się na niedobór witaminy D, który może zwiększyć ryzyko zachorowania na raka.
Na temat tej niezwykle ważnej dla Twojego organizmu witaminy powstał specjalny raport Dossier Naturalnych Terapii, a w nim między innymi:
  • W jakich dawkach i jak często przyjmować witaminę D, aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia chorób spowodowanych jej niedoborem?
  • Jak zmaksymalizować jej przyswajanie?
  • Czy wszystkie rodzaje witaminy D są tak samo dobre?
  • Czy należy przyjmować suplementy witaminy D, jeśli wychodzi się na słońce?
Raport Czy cierpisz na niedobór witaminy D? Zmień to, a przekonasz się, jak poprawi się Twoje zdrowie! możesz zdobyć bezpłatnie, po zaprenumerowaniu Dossier Naturalnych Terapii. Sprawdź, co jeszcze czeka na Ciebie prezencie do niedzieli, 6 listopada.

Również w tym przypadku
zapobieganie prowadzi do katastrofy

Choć badania naukowe wskazują, że jest to szkodliwe, wciąż na ogromną skalę prowadzi się badania przesiewowe na obecność antygenu PSA. Co roku setki tysięcy mężczyzn przechodzą niepotrzebne katusze. Wielu z nich musi poddać się biopsji prostaty lub bolesnemu i zupełnie niepotrzebnemu zabiegowi usunięcia tego gruczołu.
Powinieneś wiedzieć, że mimo iż większość lekarzy i urologów uważa, że stężenie antygenu PSA ponad 4 ng/ml oznacza pojawienie się problemu, to jednak 80% mężczyzn, u których stężenie antygenu PSA wynosi pomiędzy 4 a 10 ng/ml, choruje na łagodny przerost gruczołu krokowego, który nie ma nic wspólnego z rakiem, a także, że wynik taki może być spowodowany innymi przyczynami, na przykład stanem zapalnym lub przyjmowaniem leków (takich jak ibuprofen).
Badania pozwalające określić stężenie antygenu PSA we krwi służą co prawda wykryciu raka, ale nie potrafią jednoznacznie określić, czy jest to łagodny i powoli rozwijający się nowotwór, który nie przysparza problemów, czy też jest to bardziej agresywny rodzaj raka.
Tymczasem wzrost liczby komórek nowotworowych w prostacie odbywa się w większości przypadków niezmiernie powoli. I to tak powoli, że pomimo pojawienia się guza, 80% mężczyzn, u których wystąpi „nowotwór prostaty” nie zdąży nawet tego zauważyć, bo… umrą oni z całkiem innych przyczyn!
Co więcej, badanie stężenia antygenu PSA jest jak rzut monetą: pozwala ono na zdiagnozowanie jedynie 3,8% rzeczywistych przypadków raka; oznacza to, że 96,2% nowotworów pozostaje niezdiagnozowane!
Autorytety medyczne, w tym nawet dr Richard Ablin – ten sam, który odkrył antygen PSA w 1970 roku – apelują, aby nie prowadzić już badań przesiewowych w kierunku raka prostaty za pomocą badania stężenia antygenu PSA w osoczu. Jednak wielu lekarzy wciąż zaleca je swoim pacjentom.
W raportach Dossier Naturalnych Terapii piszemy wiele o tym, jak skarby natury mogą Ci pomóc w walce z rakiem. Oto tylko niektóre przykłady:
  • Kurkuma przyczynia się do samozniszczenia komórek nowotworowych oraz zakłóca ich rozmnażanie się. Ale niezbędne jest zmieszanie kurkumy z tłuszczem (na przykład z oliwą z oliwek) i pieprzem, aby Twój organizm mógł przyswoić tę substancję.
    Nie możesz tego wiedzieć, jeśli nikt Ci o tym nie powie – i właśnie dlatego publikuję takie informacje w Dossier Naturalnych Terapii.
  • Zielona herbata zawiera duże ilości galusanu epigallokatechiny (EGCG) z rodziny polifenoli. Podczas badań laboratoryjnych badacze zaobserwowali, że substancja ta jest w stanie powstrzymać rozwój nowotworu. Z pewnością istnieje różnica między tym, co dzieje się w laboratorium, a wnętrzem ciała ludzkiego, ale wiele badań dowiodło, że smakosze zielonej herbaty rzadziej chorują na raka.
    Powinieneś jednak wiedzieć, że ta najbardziej rozpowszechniona – chińska zielona herbata – zawiera niewiele EGCG. O ile tylko masz takie możliwości, lepiej pij japońską – bogatszą w EGCG.
  • Awokado i rak: awokado jest od dawna znane ze swoich właściwości antycholesterolowych i zdolności do utrzymania w zdrowiu układu krążenia. Nowością zaś są najnowsze wyniki badań dr. Stevena M. D’Ambrosio i jego współpracowników z Ohio State University w Stanach Zjednoczonych. Wskazują one na to, że składniki fitochemiczne wyciągu z awokado Haas (odmiana o czerwonawej i ciemnej skórce) potrafią zniszczyć komórki rakowe, a stosowane doustnie – uniemożliwiają przekształcanie się komórek w stanach przedrakowych w nowotworowe.
To tylko kilka przykładów. Ale co miesiąc możesz otrzymać nowy raport pełen podobnych informacji – jeśli tylko zaprenumerujesz Dossier Naturalnych Terapii. Jeśli zdążysz zrobić to teraz, otrzymasz w prezencie 3 raporty.
KŁAMSTWO NR 7
„Każdy cierpi na reumatyzm“
„To zdarza się każdemu, ja też mam pewne dolegliwości reumatyczne. Nie ma na to lekarstwa, ale zawsze można brać leki przeciwbólowe.“
Choroby stawów to powszechne dolegliwości, z powodu których co roku miliony ludzi udają się do lekarza (w Polsce cierpią na nie przynajmniej 2 miliony osób). Dla przemysłu farmaceutycznego zaś – to kura znosząca złote jaja, wykorzystywana do granic przyzwoitości, co doprowadziło między innymi do wybuchu skandalu z lekiem Vioxx.
A ponieważ są to choroby bardzo uciążliwe, to cierpiące na nią osoby przez długie lata sięgają garściami po leki przeciwzapalne, sterydy i syntetyczne analgetyki (leki przeciwbólowe).
Leki początkowo przynoszą ulgę. Cud – nagle znów możesz otwierać słoiki, łupać orzechy, uprawiać ogródek! Przez kilka miesięcy – ba, może nawet lat – na nowo odkrywasz drobne życiowe przyjemności.
Po pewnym czasie ataki choroby stają się jednak silniejsze i coraz dłuższe.
W dobrej wierze łykasz pigułkę za pigułką – przez siedem, dziesięć, piętnaście dni… aż zauważasz, że nie tylko leki są już mniej skuteczne, ale całkiem rozregulował się Twój układ trawienny. Biegunki, zaparcia, bóle brzucha, wreszcie krwawienia – zaczynasz się niepokoić. Pojawia się pytanie: czy kontynuować leczenie, czy bóle stawów nie były jednak mniejszym złem…
Dzisiejsze lekarstwa, również te najnowocześniejsze, jedynie uśmierzają ból. Zupełnie nie oddziałują na chrząstkę, która ulega postępującej degeneracji.
To dlatego są przydatne jedynie na krótką metę. W dłuższym okresie ich skuteczność maleje i wreszcie całkowicie zanika, wraz z zanikiem tkanki chrzęstnej. Wówczas działanie leków ogranicza się tylko do wywoływania skutków ubocznych, a te potrafią być niebezpieczne!
Jest jednak i dobra wiadomość: ostatnie badania naukowe wykazały, że medycyna naturalna oferuje niezwykłe sposoby na chorobę zwyrodnieniową stawów. Wiemy już dziś, że składniki naturalne mogą nie tylko uśmierzyć ból, ale także odbudować zniszczoną chrząstkę. W wielu badaniach okazało się, że pacjenci dotknięci artrozą cofnęli swój zegar biologiczny o całe lata.
Odzyskali oni dawną sprawność bez niepożądanych skutków ubocznych. Niektórzy zdołali uniknąć lub przynajmniej opóźnić wstawienie protezy kolana.

Nieświadomość to nie błogosławieństwo.
To śmierć

Jak pokazałem Ci przed chwilą, lekarze powtarzają wiele kłamstw – potencjalnie śmiertelnie groźnych kłamstw – nawet o tym nie wiedząc.
Ale to nie ich wina. Po prostu na uczelniach medycznych nikt nie uczył ich o wspaniałych, bezpiecznych, naturalnych lekach, które są wokół nas. Nie piszą też o nich czasopisma medyczne. To wstyd, ale współczesna medycyna jest tak zdominowana przez tabletki i skalpele, że te leki naturalne, które przecież nie mogą zostać opatentowane przez koncerny farmaceutyczne (czyli są tanie i trudno je poddać odgórnym regulacjom) są zamiatane pod dywan przez kolejne przyjazne przemysłowi farmaceutycznemu rządy.
Jednak pomimo, że większość lekarzy nie ignoruje tych naturalnych leków celowo, ich brak wiedzy nadal może zabić – Ciebie albo kogoś Ci bliskiego. Właśnie dlatego, jeśli chcesz być zdrowy, pełen energii i żyć długo w dobie epidemii chorób cywilizacyjnych, sam musisz zdobyć tę wiedzę, której Twój lekarz nie posiada.

Czemu miałbyś umrzeć na tzw. „śmiertelną” chorobę?

Niemal każdy, kogo znasz, umrze z powodu choroby, której można zapobiec lub ją wyleczyć. Nie dołączaj do tego grona!
Obecne wyniki badań są jednoznaczne: wielu chorobom można zapobiec, można je też czasem wyleczyć, po prostu zmieniając swój sposób odżywiania oraz wyrównując niedobory substancji odżywczych w organizmie. Z gwarancją, że nie wystąpią żadne niepożądane efekty uboczne.
To przeciwieństwo leków syntetycznych, które choć, bywają skuteczne, to niestety, często wywołują niezwykle szkodliwe skutki uboczne w innych organach.
Na przykład:
  • Aspiryna jest skutecznym środkiem przeciwbólowym, ale jednocześnie… uszkadza błonę śluzową żołądka. Może spowodować poważne krwawienia i wrzody w Twoim układzie trawiennym.
  • Kortyzon redukuje stany zapalne, ale pobudza też infekcje. Na dłuższą metę powoduje osteoporozę, cukrzycę, rozregulowanie hormonalne, opuchliznę na twarzy i problemy skórne.
  • Antybiotyki zabiją niektóre bakterie, ale… uszkadzają florę jelitową. Osłabiają też system immunologiczny i mogą być toksyczne dla wątroby i nerek. Przyczyniają się do rozwoju drożdży, które mogą zainfekować jamę ustną (pleśniawki), oraz powodują grzybicę narządów płciowych.
Natomiast medycyna naturalna przynosi korzyści całemu organizmowi, wpływając zbawiennie na jego stan. Ogólnie rzecz biorąc, produkt naturalny, który daje miejscowe korzyści, tak naprawdę wpływa pozytywnie na Twoje zdrowie w różnych innych obszarach.
Kiedy, przykładowo, przyjmujesz witaminę D, aby wzmocnić kości, naukowcy dowodzą, że redukujesz jednocześnie zagrożenie chorobą nowotworową. Kwasy omega-3, które zmniejszają ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, poprawiają również samopoczucie psychiczne (efekt antydepresyjny) i redukują degenerację mięśni.
Ale uwaga: substancje te, choć są naturalne, nie mogą być nigdy stosowane nieostrożnie. W każdym przypadku, a zwłaszcza kiedy przyjmujesz konwencjonalne leki syntetyczne, musisz zapytać o zdanie swojego lekarza, zanim podejmiesz jakiekolwiek nowe leczenie.
Jest to ważne, ponieważ mimo wszystko większość produktów naturalnych zawiera substancje aktywne. Nie mają one niepożądanych skutków ubocznych, ale ryzyko interakcji i przedawkowania zawsze istnieje.
Dlatego też Dossier Naturalnych Terapii pokieruje Cię, w jakich przypadkach i w jakich dawkach przyjmować witaminy, minerały, pierwiastki śladowe i aminokwasy. Na przykład w przypadku:
  • kataru – spróbuj zażywać witaminę E i cynk;
  • bólów głowy i migreny – odczuwalnie mogą Ci pomóc magnez i witamina B2;
  • nadciśnienia – zwiększ dawkę potasu i zmniejsz dawkę soli;
  • wypadania włosów – pomogą witamina D, glutamina i cystyna;
  • pogarszania się sprawności umysłowej, a także występowania zaburzeń poznawczych związanych z wiekiem – sięgnij po dwie substancje naturalne: acetyl-L-karnitynę i cholinę.
Jeśli zażywasz leki obniżające stężenie cholesterolu (statyny), zaprzyjaźnij się z koenzymem Q10, aby podnieść swoją energię komórkową, wzmocnić mięśnie (w szczególności serce) i zapobiec utracie pamięci (co jest częstym skutkiem ubocznym przyjmowania statyn).

Leki naturalne również są przedmiotem
badań naukowych

Wiedza w tej dziedzinie intensywnie się rozwija. Istnieją czasopisma medyczne na temat medycyny naturalnej, które mają ten sam wymagający i rygorystycznie przestrzegany poziom co czasopisma o medycynie konwencjonalnej. Wszystko po to, by przekazywać informacje osobom, które ich potrzebują.
Dlatego też stworzyliśmy Dossier Naturalnych Terapii.
Dossier Naturalnych Terapii to cykl raportów na temat nowych odkryć z zakresu medycyny naturalnej potwierdzonych przez badania naukowe. Są one zaprezentowane w prosty i przystępny sposób, również dla tych osób, które nie mają wykształcenia medycznego ani stopni naukowych.
W każdym miesiącu jedna choroba jest omówiona w sposób systematyczny: otrzymasz pełne informacje na temat zapobiegania i leczenia jej metodami naturalnymi i wyjaśnienia, jak te metody możesz od razu zastosować.
I nie mam tutaj na myśli tylko katarów, lekkich oparzeń i drobnych urazów: otóż mówię również o poważnych chorobach takich jak artroza, cukrzyca, stwardnienie rozsiane, choroby sercowo-naczyniowe, a nawet nowotwory.
Dr Jean-Paul Curtay, który merytorycznie nadzoruje Dossier Naturalnych Terapii, jest jednym z najbardziej znanych we Francji ekspertów zakresu nutriterapii w Europie - leczenia poprzez żywienie, niwelowanie niedoborów i nadmiarów oraz farmakologiczne zastosowanie składników odżywczych-leków.
Utworzył program szkoleniowo-coachingowy on-line pod nazwą Kurs Okinawa. Zawarł w nim zasady odżywiania i styl życia najstarszych mieszkańców Okinawy (którzy żyją najdłużej na świecie), które dostosował do zachodnich uwarunkowań.
Dr Jean-Paul Curtay jest prezesem stowarzyszenia Société de Médecine Nutritionnelle oraz redaktorem www.lanutritherapie.fr oraz autorem wielu książek z zakresu nutriterapii, między innymi praktycznej encyklopedii witamin i minerałów: Encyclopédie pratique des vitamines et minéraux.
W Dossier Naturalnych Terapii dr Curtay wskaże Ci, w jaki sposób pomóc organizmowi w samoleczeniu, dostarczając mu zdrowych pokarmów oraz odpowiednich suplementów. Nauka ta nosi nazwę nutriterapii i jest to jedna z najbardziej obiecujących gałęzi medycyny naturalnej. Nutriterapia rozwinęła się w ostatnich latach do tego stopnia, że badacze trendów uznają ją za gałąź medycyny, która zrewolucjonizuje trzecie tysiąclecie.
Czytając Dossier Naturalnych Terapii, otrzymasz – w zwięzłej formie – rzetelne informacje na temat nowych odkryć dotyczących różnorakich chorób:
  • sercowo-naczyniowych,
  • nowotworów,
  • problemów z prostatą,
  • choroby Parkinsona,
  • Alzheimera,
  • dolegliwości związanych z menopauzą,
  • bólów głowy,
  • bezsenności,
  • problemów gastrycznych i skórnych.
Interesują nas wszystkie tematy związane ze zdrowiem.

Niezależna publikacja Dossier Naturalnych Terapii jest całkowicie rewolucyjna w stosunku do „poprawnego“ leczenia akademickiego

W każdym raporcie mamy odwagę:
  • opisywać w prostych słowach różne choroby, ich przyczyny i objawy: na naszych łamach naukowy bełkot nie ma racji bytu;
  • wskazywać najskuteczniejsze naturalne leki, podając wszystkie niezbędne informacje (dawkowanie, sposób użycia lub przygotowania, nazwę producenta itp.), aby umożliwić naszym czytelnikom ustalenie z lekarzem ich przyjmowania;
  • dopuszczać do głosu lekarzy i terapeutów, którzy ośmielają się nie podzielać ortodoksyjnego podejścia, jakie się im powszechnie narzuca;
  • ujawniać cyniczne kłamstwa rozpowszechniane przez medyczno-farmaceutyczne lobby oraz stosowane przez nie zabiegi, które mają doprowadzić do sprzedaży coraz większej liczby leków po coraz wyższej cenie;
  • sygnalizować naszym Czytelnikom szkodliwość bardzo wielu powszechnie stosowanych produktów (dezodorantów, produktów kosmetycznych, gotowych dań, produktów mlecznych, cukru i słodzików syntetycznych, telefonów komórkowych itd.).
Musisz wiedzieć, że Dossier Naturalnych Terapii odmawia zamieszczania jakichkolwiek reklam komercyjnych dotyczących leczenia lub terapii.
Wszystkie środki, jakimi dysponujemy, pochodzą wyłącznie od naszych Prenumeratorów! Ani miejsce na naszych łamach, ani nasza bezstronność nie są na sprzedaż.
To wierność naszych Prenumeratorów jest gwarantem naszej niezależności finansowej. Dlatego nic nas nie powstrzymuje przed mówieniem całej prawdy – nawet jeśli okazuje się ona szokująca czy oburzająca.
Mówimy otwarcie o badaniach, być może trochę zbyt zaawansowanych jak na nasze czasy, które są obecnie prowadzone. I wiemy, że u niektórych wywoła to szok lub co najmniej zakłopotanie. Jednak to jedyny sposób, aby przeciwdziałać wszechobecnej dezinformacji medycznej.
Dossier Naturalnych Terapii powstało z myślą o tych, którzy – podobnie jak ja – uważają, że rozwiązania, zalecane przez oficjalny nurt medycyny nieuchronnie prowadzą zdrowie publiczne w ślepy zaułek.
Dossier Naturalnych Terapii oddaje na użytek Czytelników doświadczenie wielu ludzi zawodowo zajmujących się lecznictwem. Lekarze, terapeuci, biolodzy, naukowcy są przekonani, że medycyna naturalna może stanowić skuteczną alternatywę.

Dossier Naturalnych Terapii wskazuje dziesiątki naturalnych metod, które nie powodują skutków ubocznych.

Gwarantuję, że przy każdym omawianym temacie otrzymasz najświeższe dane i wyniki badań naukowych, potwierdzone przez lekarzy, którzy są najbardziej na bieżąco w dziedzinie nowych naturalnych metod leczenia. Dossier Naturalnych Terapii poszuka za Ciebie – w ponad 150 specjalistycznych publikacjach – najbardziej obiecujących wyników badań prowadzonych przez specjalistów ze 120 krajów.
Prenumerata choć jednej z tych publikacji kosztowałaby Cię setki złotych (nie licząc czasu straconego na rozszyfrowanie naukowego języka artykułów). Ale dzięki Dossier Naturalnych Terapii otrzymasz wiedzę o skutecznych środkach medycyny naturalnej zawartą w nich wszystkich.
Nasi eksperci wyszukują bowiem pojawiające się w literaturze medycznej „perełki“ i natychmiast Ci je przekazują – w sposób zwięzły i zrozumiały. Tak jest w przypadku wszystkich tematów omawianych w Dossier Naturalnych Terapii.
W ten sposób otrzymujesz informacje, na których samodzielne zdobycie musiałbyś poświęcić setki godzin.
A jeśli nie jesteś ekspertem w dziedzinie medycyny ani biochemii, to jest to dodatkowy powód, żeby zaprenumerować Dossier Naturalnych Terapii. Ten cykl raportów stworzono specjalnie dla osób, które w tych dziedzinach nie mają stopni naukowych.
Za każdym razem, kiedy czytasz o jakimś specyfiku, Dossier Naturalnych Terapii powie Ci, w jakiej formie go przyjmować, w jakiej dawce, jak często i przez jaki czas oraz jakich rezultatów możesz oczekiwać. W zrozumiały sposób, bez skomplikowanych słów.
Prenumerata Dossier Naturalnych Terapii jest również sposobem na finansowanie rozpowszechniania darmowego newslettera Poczta Zdrowia, który otrzymujesz e-mailem.
Jeśli doceniasz naszą pracę, jeśli chciałbyś, żebyśmy ją kontynuowali i w dalszym ciągu pomagali Czytelnikom w sposób naturalny zachować i odzyskać zdrowie, zaprenumeruj już dzisiaj Dossier Naturalnych Terapii, a otrzymasz pełne, kompletne informacje na temat zapobiegania wielu najważniejszym chorobom i najskuteczniejszych sposobów ich leczenia.

Tylko teraz powitalnym prezencie
otrzymasz
3 ważne raporty
oraz specjalny rabat:

RAPORT NR 1: Jak zwalczyć cukrzycę odpowiednią dietą. Naukowa rewolucja w odżywianiu

Jest to rewolucyjny raport na temat cukrzycy typu 2. Wskaże Ci szczególną dietę, pozwalającą kontrolować cukrzycę, a w niektórych przypadkach nawet całkowicie się jej pozbyć. Odkryjesz remedium przeciwcukrzycowe ukryte w Twojej własnej kuchni. Ten raport zostanie Ci przesłany w powitalnym prezencie, nie zapłacisz za niego ani złotówki.

RAPORT NR 2: Cała prawda o cholesterolu

Niski poziom cholesterolu wcale nie oznacza mniejszego zagrożenia chorobami układu krążenia. Na szczęście istnieją naturalne środki, które pozwalają to ryzyko zmniejszyć. Nawet jeśli nie masz dziś tego typu problemów, lepiej postaraj się im przeciwdziałać. Ten raport również prześlemy Ci za darmo, abyś mógł lepiej ocenić, jak ważne informacje i rady będziesz dostawać co miesiąc w Dossier Naturalnych Terapii.

RAPORT NR 3: Czy cierpisz na niedobór witaminy D? Zmień to, a przekonasz się, jak poprawi się Twoje zdrowie

Długotrwałe niedobory tej witaminy w Twoim organizmie mogą doprowadzić do tak ciężkich chorób – lub znacząco wpłynąć na ich rozwój – jak nowotwory, choroby autoimmunologiczne – od stwardnienia rozsianego aż po cukrzycę typu 1, osteoporozę, otyłość i wiele innych. To witamina niezwykła: D3, której poświęcony jest ten raport specjalny Dossier Naturalnych Terapii.
Następnie, regularnie co miesiąc
będziesz otrzymywać
nowy raport Dossier Naturalnych Terapii
Koszt każdego pełnego raportu z cyklu Dossier Naturalnych Terapii wynosi mniej niż koszt jednej filiżanki kawy w kawiarni. Mogę Ci zaoferować tak niską cenę, gdyż wierzę, że wielu moich Czytelników zdecyduje się na prenumeratę i uda nam się pokryć koszty.
Do tego teraz, płacąc za roczną prenumeratę tylko 99 zł (zamiast 118,80 zł), możesz otrzymać w prezencie jeszcze 3 dodatkowe raporty (o łącznej wartości 44,70 zł, dla Ciebie za darmo).
Mogę Ci zaoferować tak niską cenę, gdyż wierzę, że wielu moich Czytelników zdecyduje się na prenumeratę i uda nam się pokryć koszty przygotowania tej publikacji.
Dzięki prenumeracie (którą oczywiście możesz w każdej chwili przerwać!) masz moją gwarancję, że ta cena nie wzrośnie i że nigdy nie zabraknie Ci żadnego numeru Dossier Naturalnych Terapii.
Zauważ, że roczna opłata za wiedzę i praktyczne wskazówki, które przekaże Ci Dossier Naturalnych Terapii, jest zbliżona do kwoty, którą musisz zapłacić za pojedynczą, często zaledwie 10-minutową, konsultację u większości lekarzy specjalistów.
Masz przy tym pełną gwarancję zwrotu pieniędzy: w każdej chwili, gdybyś chciał z jakichkolwiek przyczyn przerwać prenumeratę, możesz to zrobić, zgłaszając informację o tym e-mailem na: kontakt@pocztazdrowia.pl Zwrócimy Ci pieniądze za wszystkie niewysłane jeszcze numery.
WAŻNE: zdaję sobie sprawę, że cena prenumeraty Dossier Naturalnych Terapii – w porównaniu do wartości porad, które znajdują się w tych raportach – jest bardzo atrakcyjna.
Wiem też, że pakiet aż 3 ważnych raportów, które teraz dodaję za darmo, czyni ją jeszcze bardziej atrakcyjną.
Pragnę jednak uniknąć sytuacji, w której ktoś zamawiałby ten cykl raportów tylko z uwagi na takie doraźne korzyści.
Zależy mi bowiem, aby nawiązać z Czytelnikami długoterminową relację. Ważne jest, abyś regularnie czytał artykuły zamieszczane w Dossier Naturalnych Terapii, gdyż podstawą troski o zdrowie jest prewencja, polegająca również na zmianie stylu życia.
Jeśli jesteś na to gotowy, to świetnie. Aby teraz zaprenumerować Dossier Naturalnych Terapii i otrzymać w prezencie 3 dodatkowe raporty, kliknij poniżej:
Chcę otrzymywać raporty Dossier Naturalnych Terapii
Oczywiście przed ostatecznym dokonaniem zapłaty będziesz mógł sprawdzić wszelkie warunki tej prenumeraty.
Pamiętaj jednak, że z tej wyjątkowej okazji możesz skorzystać jeszcze tylko przez 3 dni, do niedzieli, 6 listopada, do godziny 23:59.
Życzę zdrowia,
Jean-Marc Dupuis
PS: Nie bądź kolejną ofiarą jednego z tych 7 kłamstw dotyczących poważnych chorób, a rozpowszechnianych przez lekarzy i przemysł farmaceutyczny. Raporty Dossier Naturalnych Terapii ostrzegą Cię przed nimi i wskażą najskuteczniejsze naturalne sposoby walki z wieloma chorobami.
PPS: Kliknij tutaj teraz, aby otrzymać w prezencie te 3 raporty specjalne Dossier Naturalnych Terapii:
nr 1: Jak zwalczyć cukrzycę odpowiednią dietą. Naukowa rewolucja w odżywianiu,
nr 2: Cała prawda o cholesterolu,
nr 3: Czy cierpisz na niedobór witaminy D? Zmień to, a przekonasz się, jak poprawi się Twoje zdrowie!
Ta wyjątkowa okazja ważna jest tylko do niedzieli, do godz. 23:59. Nie wiem, czy będę mógł ją jeszcze kiedyś powtórzyć, więc jeśli interesuje Cię medycyna naturalna, możesz mieć do siebie żal, jeśli Cię ominie. Szczegóły znajdziesz na stronie:
https://www.pocztazdrowia.pl/oferta/form/DN1026YPZ62

WROTYCZ na kleszcze i inne robaki. Właściwości i zastosowanie wrotyczu ...